Niekończące się lato

878Report
Niekończące się lato

Desmond wiódł idylliczne życie i był tego świadomy. Dorastał z troskliwymi rodzicami, oboje pracowali i każdy uważał, że odnosi sukcesy w swojej pracy. Większość dzieciństwa spędził samotnie, ale rozumiał, starał się być rozsądny. Pracowali, on chodził do szkoły, prawie co wieczór jedli rodzinne obiady, a ich rodzinne wakacje zawsze były zabawne i relaksujące dla wszystkich. Mieli drobne kłótnie, jak wszystkie rodziny, ale był błogosławiony. Wtedy skończył 14 lat.

Idealna rodzina rozpadła się wokół niego. Zastał matkę z mężczyzną, który nie był jego ojcem, w ich łóżku, kiedy zamiast zostać na noc, wrócił z domu przyjaciela. To był lekki szok i gdy tylko się dowiedział, zarówno on, jak i jego matka, a ostatecznie także ojciec, wiedzieli, co się wydarzy. Jego ojciec złożył pozew o rozwód, nie było bałaganu, ale zamiast mieć syna w pobliżu, aby zobaczyć zrujnowaną rodzinę, oboje rodzice zdecydowali, że najlepiej będzie, jeśli zostanie wysłany do szkoły z internatem. Desmondowi spodobał się ten pomysł, nie mógł już dłużej patrzeć na żadnego z rodziców w ten sam sposób. Okazało się, że nie tylko jego matka miała „małżeńskie indescrestions”. Mogli sobie na to pozwolić, a ponieważ oboje rodzice pracowali przez cały czas ich małżeństwa, nie był to okropny bałagan w rozwodzie. Tak czyste, jak coś takiego może być, oczywiście.

Tak więc przez następne trzy lata Desmond był wysyłany z rodzinnego Chicago do szkoły z internatem w Minnisocie. Zanim zainteresował się kontynuowaniem edukacji policealnej, zdał sobie sprawę, że być może tak będzie najlepiej. Jasne, jego życie rodzinne zostało zastrzelone, ale miał imponującą listę kontrolną aplikacji na studia. Szkoła z internatem to zapewniała. Ciężka praca, ale dawała około 92% szans na przyjęcie dziecka do jednej z trzech najlepszych opcji na studia. Tak przynajmniej wynika z broszury, którą Desmond zobaczył podczas swojej pierwszej wizyty w tym miejscu. A w szkole spędził całe następne trzy lata, nie chcąc mieć kłótni z powodu „wybierania faworytów”, radząc sobie z sytuacją znacznie lepiej niż oczekiwali jego rodzice, zdecydował się żyć z dala od jakiejkolwiek rodziny przez trzy lata on tam był.

Teraz, jako 17-letni młody człowiek ze świetlaną przyszłością przed sobą, aspirował do bycia bankierem inwestycyjnym. Jego rodzice zachęcali go do przynajmniej stycznej wiedzy na temat finansów, a kiedy jego nauczyciele to zrozumieli, zachęcili go. Udając się jesienią do USC, aby zdobyć dyplom z finansów, Desmond miał przed sobą cały świat. Po ukończeniu letnich zajęć Desmond ukończył szkołę rok wcześniej, zapisał się na zajęcia i spacerował po kampusie, i po raz pierwszy od trzech lat był naprawdę szczęśliwy i podekscytowany życiem.

Zatrzymał taksówkę, wrzucił walizkę do bagażnika i zabrał ze sobą torbę na ramię, gdy wślizgnął się na tylne siedzenie. Zerknąwszy na smartfona, odczytał adres, który ojciec wysłał mu e-mailem kilka miesięcy wcześniej do rosyjskiego taksówkarza. Jadąc w kierunku budynku mieszkalnego ojca, zapomniał, jak bardzo tęsknił za wielkim miastem podczas swojej nieobecności. Jasne, Chicago nie było idealnym miastem, wydawał się mieć obsesję na punkcie stalowoszarego wszystkiego, łącznie z pogodą, ale Desmond uwielbiał kwitnące życie, które widział wśród spacerujących ludzi, jasnych świateł i ulicznych artystów, którzy pozwalali mu zapomnieć, jak bardzo czuł się samotny .

Teraz Desmond widywał wielu radnych w swojej szkole z internatem w Minnisocie, ale podejrzewał, że po kilku pierwszych spotkaniach robili to głównie po to, by poczuli się przydatni. Zadawali mu pytania o to, jak się czuł, znajdując matkę, o rozwód rodziców lub ich ewentualne ponowne małżeństwo. Odpowiedział na wszystkie ich pytania, a następnie został poinformowany, że przynajmniej psychicznie jest „moim zdaniem całkiem odporny”. Następnie psychiatra zaczął mówić o tym, jak fascynujące były jego badania nad dziećmi i ich zdolnością do odbicia znacznie szybciej niż dorośli. Desmond udawał, że jest zainteresowany. W rzeczywistości większość poprzednich trzech lat spędził na udawaniu zainteresowania, z wyjątkiem kursów wprowadzających do ekonomii. Matematyka była, choć użyteczna, dość nudna, nie przejmował się historią i żadna z nauk tak naprawdę go nie interesowała. Mówił biegle po rosyjsku, ponieważ szkoła została założona wyłącznie dla Rosjan, aby posyłać swoje dzieci na naukę na Zachód. Szczerze mówiąc, nauka hiszpańskiego w Minnisocie również wydawała mi się trochę dziwna. Przeprowadzając się do Kalifornii, Desmond zastanawiał się, czy żałowałby, że się tego nie nauczył, ale potem odepchnął od siebie wszelkie myśli związane z profilowaniem. Lekcje angielskiego były w porządku, był przyzwoity w pisaniu wypracowań, ale odkrył, że ciągle pisze to, co uważał, dobrze wiedział, że chcieli go jego nauczyciele. Nigdy nie podążał za panem Jeremeyem, jednym z jego dość wylewnych nauczycieli angielskiego, który powiedział mu, żeby „przelał serce na pazia! Masz o wiele więcej!”

Płacąc kierowcy, Desmond wyjął swoją torbę z tyłu i spojrzał na wyłaniający się przed nim budynek. Zadzwonił do ojca i czekał, aż zejdzie do holu. Widząc go, jego ojciec, Paul, wyraźnie powstrzymał łzy, chwytając syna w długi uścisk. Wytrzeszczając oczy, powiedział: - Desmond, ja... tak się cieszę, że cię widzę! Zabierzmy cię na górę, czas poznać Janis!

Janis, jak się okazało, była w tym samym wieku co jego ojciec, 47 lat, i szczerze mówiąc była całkiem zwyczajną kobietą. Średniej wagi, średniej długości, matowe, brązowe włosy z brązowymi oczami. Stojąc na 5' 6 ”, była cholernie blisko średniego wzrostu. Była uprzejma, pytając Desmonda o jego lot, najwyraźniej czuła się nieswojo. Na szczęście Desmond nauczył się w szkole z internatem, jak rozbrajać. Wkrótce trochę się rozgrzała i okazała się całkiem inteligentną i dowcipną kobietą. Desmond widział, jak Paul polubił te kobiety, ponieważ nadal miał, być może dziecinne, przekonanie, że jego biologiczni rodzice zawsze się kochali. Jak się później stało, Janis powiedziała dobranoc i przeszła na emeryturę, zostawiając ojca i syna na osobności.

Zjadł śniadanie z Janis i Paulem w bistro, które odwiedzali przed pracą. Sprawa przebiegała w pośpiechu, a kiedy skończyli, Paul i Desmond wrócili i objęli się, gdy Paul wyszedł z pracy, a Desmond ruszył w stronę stacji metra ze swoją walizką i torbą na ramię. Dwukrotnie przesiadał się, a potem 15 minut jechał taksówką do nowego domu swojej matki. Znajdował się w dzielnicy bardzo podobnej do tej, w której dorastał, i musiał trzy razy sprawdzać swoją lokalizację na telefonie, aby upewnić się, że NIE jest to miejsce, w którym dorastał. Uderzyła go ogromna nostalgia, gdy szedł podjazdem obok nowszego modelu Dodge'a Caravan, z którym dorastał, oraz BMW X-5, w zasadzie ładniejszej i nowszej wersji SUV-a, którego używała jego rodzina. posiadał, kiedy odszedł. Desmond zatrzymał się przed drzwiami, żeby się uspokoić. Miał na sobie te same ciemne sprane dżinsy, które miał, kiedy wysiadał z samolotu, i rozpiętą koszulę w biało-niebieskie paski, z białą koszulą pod spodem. Myślał, że to przynajmniej trochę stylowe. Janis mówiła miłe rzeczy o tym, jak „dorosły” wyglądał. Najwyraźniej nie jest wielką fanką koszulek z zespołami.

Czując się wystarczająco gotowy, dwukrotnie sprawdził adres na swoim smartfonie i zadzwonił do drzwi. Drzwi otworzył niski, pulchny chłopiec w wieku około 14 lat. Chłopiec zmierzył go od góry do dołu, wyglądając raczej podejrzliwie na tego wysokiego nieznajomego, który miał walizkę. „Słuchaj”, powiedział chłopiec, „jeśli coś sprzedajesz, on nie jest zainteresowany”.

Desmond naprawdę nie wiedział, jak na to odpowiedzieć i śmiał się nerwowo, próbując wymyślić odpowiedź. Na szczęście uratowano go przed próbą wyjaśnienia temu chłopcu, że, niespodziewanie, najprawdopodobniej będę dzielić z tobą dach kilka następnych miesięcy.

„Desmond!”, wykrzyknął kobiecy głos, który Desmond natychmiast przyrównał do głosu swojej matki, Mary. „O mój Boże, moje dziecko!”, powiedziała z takim samym entuzjazmem, jak zaczęła płakać i przytuliła go. Desmond nie był pewien, czego się spodziewać po matce, ale przypuszczał, że po rozstaniu powinien był to przewidzieć. Przed wyjazdem wybrał chłodną postawę w stosunku do swojej matki, ponieważ w tym czasie widział rozpad swojej rodziny całkowicie pod jej drzwiami wejściowymi. Dojrzewając, przynajmniej trochę, zdał sobie sprawę, że właśnie ukrył się przed oznakami małżeństwa, które wisi na włosku. Gdy Desmond niezdarnie obejmował swoją matkę, starszy mężczyzna, który, jak przypuszczał, był jego ojczymem, wyszedł zza rogu z paniką w głosie.

„Maryjo! Czy ty… – urwał na widok ich dwojga. "Przepraszam. To znaczy, no cóż, cześć Desmondzie. Jego matka robiła, co mogła, żeby się pozbierać i wyjąkać przedstawienie między Desmondem i, jak wyjaśniła, jej najlepszym przyjacielem i miłością, Markiem. Desmond wyciągnął rękę, podczas gdy jego matka trzymała go za lewe ramię.

„Cześć, jestem Desmond, miło mi cię poznać”. Nawet on wiedział, że brzmiało to na siłę. To był mężczyzna, którego przyłapał swoją matkę w łóżku, łóżku swoich rodziców, z tymi laty wcześniej. Mark wyglądał na równie zawstydzonego i niezręcznego, kiedy się potrząsnął.

„Jestem Mark, naprawdę mam nadzieję, że będziesz zadowolony z pobytu, nasze drzwi są zawsze dla ciebie otwarte.”, powiedział Mark, a Desmond kątem oka zauważył zszokowane spojrzenie niskiego, pulchnego chłopca. Najwyraźniej kimkolwiek był, nie został w pełni poinformowany, kim jest ten wysoki nieznajomy, który doprowadził jego matkę do płaczu. Stałoby się to jasne, gdy Mark kontynuował: „To jest mój syn”, kładąc nacisk na „mój”, więc było jasne, że nie ma pokrewieństwa, no cóż, pomyślał Desmond, to byłoby niemożliwe, „ma na imię Augustus. Przywitaj się synu.

Chłopak najwyraźniej nie wiedział, co robić, pomachał niezręcznie i przedstawił się. Desmond prawie się roześmiał, kiedy Mark przedstawił go jako Augustusa. Pomyślał, że wygląda dokładnie tak, jak Augustus, którego sobie wyobrażał w fabryce czekolady Willy'ego Wonki, gdyby składała się z prawdziwych ludzi. Desmond zdołał się uśmiechnąć w pełni szczerze i powiedział, że chętnie go pozna. Augustus wykorzystał ten punkt w rozmowie, by wycofać się do piwnicy, żeby pooglądać telewizję, a przynajmniej tak zakładał Desmond. Co jeszcze ludzie robią w piwnicach?

Kiedy jego matka, wciąż trzymając go za ramię, prowadziła go po domu, oprowadzając go po miejscu, powiedziała z nadzieją: „zostaniesz, dopóki nie wyjedziesz do Kalifornii!” Wykonała bardzo dobrą robotę, próbując wyeliminować wszelkie niezręczności między nią a jej synem. Desmond wiedział, że w końcu będą musieli poważnie porozmawiać o tym, co się stało, o tym, co zostało wybaczone, a co nie, po prostu zignorowali je ze względu na grzeczność. Kiedy prowadziła go do małego pokoju, Mary powiedziała: „Tutaj się zatrzymasz, mam na myśli spanie. Nie jesteś pod presją, żeby tu zostać, jeśli nie chcesz. Ja, cóż, jestem pewien, że cała moja rodzina byłaby zachwycona, żeby cię mieć – spojrzał znacząco na Marka. Desmond zanotował sobie w pamięci, żeby sprawdzić, jak bardzo „cała jej rodzina” tak naprawdę chce go mieć przy sobie. Może jednak dadzą się ponieść mojemu urokowi, Desmond. Uśmiechnął się na ten fakt, jak również na animowane wyjaśnienie matki, jak spieszyli się, by wszystko przygotować. Zapewnił ją, że wszystko w porządku, postawił torby i poszedł za nimi do kuchni.

Mark zawołał swojego syna i wszyscy zjedli posiłek składający się z kanapek z szynką i serem. Siedząc tam i obserwując tę ​​rodzinną rozmowę, Desmond zastanawiał się, czy czuje zazdrość. Kiedy wyjeżdżał, był w wieku Augustusa, ale wiedział, że był bardziej dojrzały. Syn Marka był na pierwszy rzut oka społecznie niezręczny, strasznie nieatrakcyjny i dość irytujący. Desmond prawie się bał, jaka będzie jego, no cóż, zgadywał, że będzie jego przyrodnią siostrą. Miał nadzieję, że w niczym nie przypomina swojego brata. Nie miał wątpliwości, że zostanie tu na lato, Paul i Janis po prostu nie mieli miejsca w mieszkaniu, czy życiu dla Desmonda. Nie był zgorzkniały, po prostu mógł nie mieć relaksującego lata, z którym miał nadzieję, jeśli oboje dzieci, które chciałby dla swojej matki, będą dla niego mili. Albo przynajmniej spróbuj. Rozmowa trwała do 5, kiedy Mary zaczęła robić obiad. Desmond zaoferował pomoc lub przynajmniej obserwowanie.

„Doszedłem do wniosku, że powinienem przynajmniej mieć jakiś pomysł, jak włączyć kuchenkę, kiedy wyruszę na samotne życie, nie sądzisz?” Desmond powiedział, że wywołało to śmiech u obu dorosłych. Tak więc, gdy cała trójka stłoczyła się w kuchni, Mark i Desmond głównie przeszkadzali, przez następne pół godziny pracowali nad tym, co Mary miała na myśli. W tym momencie frontowe drzwi otworzyły się i zamknęły, ogłaszając ostatniego członka rodziny, na którego najechał Desmond. Mniej gorzkich myśli Desmond!, powiedział sobie.

„Jestem w domu!”, obwieścił atrakcyjnie brzmiący głos. Desmond wierzył, że tak jak irytujące głosy, istnieją również głosy atrakcyjnie brzmiące, a nie w sposób przypominający seks przez telefon. Desmond nie pokładał w nim nadziei, przynajmniej nie brzmiałaby tak irytująco jak jej brat, nawet gdyby była równie nieatrakcyjna i irytująca. Desmond umył ręce i obrócił się, żeby je wytrzeć, by móc właściwie przedstawić się jako najnowszy członek przybranej rodziny tej dziewczyny. Prawie opadł szczęka na widok dziewczyny, która stała w drzwiach kuchni.

Miała około 5'5 ”, miała jasnobrązowe włosy i uderzające zielone oczy. Dla kogoś tak niedoświadczonego z dziewczynami jak Desmond była najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek spotkał osobiście. Walcząc, by nie wyjść na super przerażającego i nie gapić się, uśmiechnął się i wyciągnął rękę. „Hej, jestem Desmond. Dziwnie to brzmi, ale jestem twoim przyrodnim bratem, mam nadzieję, że to nie jest zbyt wielka niespodzianka.

Na szczęście roześmiała się i mocno potrząsnęła jego ręką, mówiąc: „Och, nie martw się, naprawdę uważałam, kiedy Mary o tobie mówiła, w przeciwieństwie do mojego brata i taty. Jestem Lumi, wspaniale cię poznać!” Uśmiechnęła się promiennie, a potem powiedziała, że ​​jej wymówki, żeby się przebrać, czego Desmond nie zauważył, to tylko bikini i szorty. Zmuszając się, by nie gapić się na ciało jej przyrodniej siostry, odwrócił się, by dalej „pomóc” matce przy obiedzie. Gdy zbliżali się do końca, poprosiła Desmonda, by zabrał dwójkę dzieci, a on uśmiechnął się, wiedząc, że chce chwilę porozmawiać z Markiem o tym, co powinien powiedzieć podczas kolacji, aby zachęcić wszystkie dzieci do wspólnego działania, a potem podszedł na schody, aby odnaleźć Augustusa.

Augustus i Lumi, chociaż Desmond, co za dziwne imiona, może poprzednia żona Marka była hipisem czy coś. Informując Augustusa, że ​​obiad jest gotowy, odwrócił się, by wejść z powrotem po schodach, kiedy usłyszał, jak młodszy chłopiec woła: „Po prostu nazywaj mnie Aug, wszyscy tak mówią. To pistolet, jestem prawie tak twardy jak on.” Przewracając oczami, Desmond roześmiał się i powiedział, że pamięta, i wbiegł po schodach, a potem jeszcze jednym lotem do miejsca, gdzie znajdowały się sypialnie. Ostrożnie wędrował korytarzem zaglądając do każdego pokoju, aż dotarł do ostatniego, przed którym zapukał do ściany, mając nadzieję ostrzec Lumi o swojej obecności. Kiedy zajrzał do środka, tak naprawdę nie osiągnął tego, na co miał nadzieję, ponieważ odwróciła się, słysząc, że pukanie właśnie kończy ściągać jej koszulę i szybko skończył, i mocno się zarumienił.

„Tak, dobrze, zaraz zejdę!”, Powiedziała, brzmiąc na wściekłą. Jak stwierdzono, Desmond nie miał prawie żadnego doświadczenia z dziewczynami, szczerze mówiąc, umknęło mu to, jak się bzykał. Więc zrobił dokładnie to, co każdy inny frajer, przeprosił, wziął na siebie całą winę i zszedł na dół. Potrząsnął głową ze zdumieniem, myśląc o tym, co zrobił, żeby ją zdenerwować, a potem jego myśli powędrowały do ​​tego, jak… przyjemny był widok nagiego, płaskiego brzucha jego przyrodniej siostry. Podczas rodzinnego obiadu Mark dołożył wszelkich starań, aby znaleźć wspólną płaszczyznę między wszystkimi dziećmi, starając się wyglądać na zainteresowanego szkolnictwem Desmonda, zarówno przeszłością, jak i przyszłością. Było jasne, że był trochę zaskoczony, że jego córka i Desmond byli w tym samym wieku, a potem musiał wyjaśnić, w jaki sposób przeskoczył klasę z powodu pozostania w szkole.

„Czy to nie było samotne, nie widzieć twojej rodziny…”, powiedziała Lumi, słowa zamierały jej w ustach, „Och, tak mi przykro”. Desmond robił, co mógł, żeby to rozśmieszyć, a każde spojrzenie było generalnie niezręczne. Na szczęście został złamany przez Aug, który powiedział, że wraca do oglądania telewizji. Desmond wykorzystał to jako okazję, by zacząć zbierać naczynia, nawet jeśli wiedział, jak to robić z poprzednich dni, gdy był szczęśliwą rodziną. Przeklinając swoje gorzkie myśli, uśmiechnął się lekko do Lumi, biorąc jej talerz, starając się przekazać coś w rodzaju „hej, bez urazy”. Kiedy odwzajemniła jego uśmiech, uznał to za pozytywny znak. Po tym, jak on i Mark załadowali naczynia do zmywarki, Desmond wśliznął się do swojego pokoju, żeby sprawdzić telefon, który oczywiście nie miał żadnych wiadomości, nie był tak naprawdę towarzyskim motylem. To jednak sprawiło, że poczuł się lepiej niż stojąc niezręcznie w kuchni. Kiedy kładł go z powrotem na łóżku, weszła jego matka.

„Hej, Desmond, wiem, że mamy dużo do omówienia, ale naprawdę chcę, żebyś tu został. Zrozumiałabym, biorąc pod uwagę to… cóż, ty i Mark macie wspólną historię – powiedziała. Powstrzymując gorzki śmiech, Desmond zrobił wszystko, co w jego mocy, by się uśmiechnąć.

„Myślę, że spędzę tu lato, nie sądzę, żeby Paul i Janis mieli dla mnie pokój. Poza tym zawsze zastanawiałem się, jak by to było mieć znowu rodzinę, myślę, że to jest tak blisko, jak tylko kiedykolwiek będę miał”. Desmond pożałował, że to powiedział, gdy tylko to powiedział. Nie chciał wyjść na zgorzkniałego, ale wiedział, jak to zabrzmiało, gdy zobaczył, jak jego matka próbuje powstrzymać łzy. Westchnął. „Przepraszam Mary, nie chciałem, żeby to zabrzmiało tak ostro. Ja po prostu, cóż, muszę przystosować się do życia z ludźmi, mam tylko nadzieję, że zrozumiesz” – mówiąc to, ruszył się, by uściskać matkę. Wiedział, że przede wszystkim musiała coś powiedzieć, ale to mogło przyjść później. Rozplątała się i spróbowała się uśmiechnąć.

„Myślę, że Lumi jest na zewnątrz na podwórku i czeka, zanim znowu wyjdzie, przysięgam, że nigdy nie ma jej w domu. W każdym razie powinieneś z nią porozmawiać, to bystra dziewczyna, myślę, że się dogadacie. Przynajmniej jest bardziej wyczulona na to, co lubisz, i tak nigdy nie byłem w stanie utrzymać moich iGoogle i Gameboxów prosto”. Desmond śmiał się z próby bycia na bieżąco ze swoją matką i powiedział, że pójdzie dołączyć do swojej przyrodniej siostry. Wsunął smartfon do tylnej kieszeni spodni i poszedł do łazienki, aby umyć twarz i… dobry Boże, sprawdzał swój wygląd, zanim poszedł porozmawiać z przyrodnią siostrą. Starał się jak mógł, by odrzucić to, co to oznaczało, po prostu próbując zrobić dobre wrażenie, chcę, żeby mnie polubiła. Nawet on wiedział, że to kłamstwo. Cholerne hormony, była twoją siostrą, trzymaj głowę prosto, chłopcze!

Wyszedł na werandę, zdjął skarpetki i zobaczył Lumi siedzącą na jednym z pięciu krzeseł na trawie ustawionych półkolem wokół pustego paleniska. Teraz ognisko, którego nie miał, odkąd wyjechał na biwak, gdy miał zaledwie 12 lat. Uśmiechnął się na wspomnienie Paula, który próbował upiec bekon na ogniu, który wciąż gasł, zanim w końcu się poddał i pozwolił Mary gotować na kuchence z propanem. Zdając sobie sprawę, że dotarł do półkola, zauważył, że Lumi go obserwuje.

„Czy masz coś przeciwko, jeśli dołączę do ciebie, Lumi? Mary powiedziała coś o twoim wyjeździe, nie chcę ci przeszkadzać, jeśli dopiero wychodzisz. Gładkie, pomyślał Desmond, naprawdę gładkie. Następną rzeczą, o którą zapytasz, czy chciałaby obejrzeć jego kolekcję odznak harcerskich. A potem zdał sobie sprawę, że nie ma odznak harcerskich i musiał się śmiać do siebie.

– Tak, jasne, mam godzinę do zabicia. Powinniśmy porozmawiać, zostajesz tu całe lato, prawda? Lepiej upewnij się, że się nie nienawidzimy. Tak po prostu udało jej się obniżyć poziom niezręczności, jaki odczuwał Desmond, i przez następne 3 kwadranse poznawali się, głównie dzielił się tym, jak wyglądał jego ostatni rok i jego planami na przyszłość.

„Och, więc twoim celem jest bycie „mężczyzną”?”, powiedziała żartobliwie Lumi. Musiałem przyznać, że mniej więcej takie były moje aspiracje zawodowe. Myślała o pójściu w ślady ojca i zostaniu architektem. Okazało się, że moja matka, pielęgniarka, miała słabość do facetów, którzy projektowali różne rzeczy. W tym momencie dostała telefon, którego Desmond naprawdę żałował, ponieważ oznaczało to, że musi iść. Uświadomił sobie, że nawet nie pomyślał o tym, jak wspaniale wyglądała w obcisłych dżinsach i obcisłej koszulce. Wsuwając buty na obcasie, powiedziała: „Hej, dobrze było z tobą porozmawiać. Będę szczery, zaprosiłbym cię do spędzenia czasu z moimi przyjaciółmi, ale to wieczór panieński i… cóż, najwyraźniej nie jesteś dziewczyną! - powiedziała z figlarnym uśmiechem.

„Haha, och, co, nie jestem wystarczająco w kontakcie ze swoimi uczuciami?”, powiedział Desmond, śmiejąc się, „Wiem, kiedy jestem zdmuchnięty”, mówiąc to, Lumi spojrzała na niego spojrzeniem, którego nie mógł Nie rozumiem, więc pospiesznie powiedział: „Żartuję, nie martw się. Baw się dobrze!" Po chwili dodał: „Wyglądasz świetnie”. Spojrzała na niego tym samym spojrzeniem i pomachała, gdy wybiegła na spotkanie klaksonu z przodu. Po tym Desmond poszedł do łóżka po napisaniu krótkiego e-maila do ojca w sprawie pobytu u Mary i jej rodziny.

Budząc się ponownie o 8 rano, Desmond usłyszał, że w domu panuje cisza, w końcu była sobota, tego powinien się spodziewać. Więc zamiast marnować godziny, które nie spał, włożył strój do biegania, wcisnął słuchawki i wymknął się tylnymi drzwiami, żeby nie zostawić otwartych przednich. Zdał sobie sprawę, że nie był to najlepszy plan, ale na razie musiał wystarczyć. Biegał przez około 45 minut, a zanim ponownie otworzył tylne drzwi, wszedł do środka i zobaczył Mary i Marka jedzących śniadanie z płatków owsianych i jagód. Zapytali, jak śpi i biegają, a następnie skierowali go tam, gdzie na dole mógł znaleźć ręczniki do prysznica. Po szybkim prysznicu i ogoleniu Desmond owinął się ręcznikiem w talii, ponieważ zapomniał ubrania na zmianę. Przeklinając samego siebie, chwycił swoje brudne ubranie i otworzył drzwi, by zobaczyć Lumi idącą korytarzem. Zaczerwienił się mocno i wymamrotał przeprosiny, wbiegając do swojego pokoju.

Odetchnąwszy z ulgą, gdy zamknął drzwi, spojrzał na cienkie lustro ustawione naprzeciwko jego łóżka. Uważał, że jest atrakcyjny i naprawdę nie ma się czego wstydzić, że widziano go półnagiego. Prawie uderzył się w głowę, próbując wyrzucić z głowy mniej niż czyste myśli swojej przyrodniej siostry. Miał nadzieję, że ucieczka pomoże usunąć to z jego organizmu, ale mylił się, wszystko, co zrobił, to jeszcze bardziej rozpaliło jego cholerne hormony.

Ubierając się, włożył lżejsze sprane dżinsy i zwykłą, szarą koszulkę. Zdał sobie sprawę, że w pewnym momencie będzie musiał iść na zakupy, miał tylko 6 koszul i dwie pary dżinsów. To było więcej niż wystarczające podczas jego pobytu w szkole, gdzie przez 5 dni w tygodniu, co tydzień przez ostatnie trzy lata, przebierał się w szkolny mundurek. Były to eleganckie buty, eleganckie spodnie, koszula i głupia kamizelka z insygniami szkoły na piersi. To była szkoła dla chłopców i początkowo Desmondowi nie podobał się mundurek, ale to po prostu ułatwiło życie. Jedna rzecz mniej do zmartwień i tyle.

Weekend przychodził i mijał, wypełniony sierpniem oglądającym telewizję w piwnicy przez całe 12 godzin jego czuwania, z wyłączeniem krótkich wypadów na przekąski i posiłki, a także Markiem i Mary rozmawiającymi o... czymkolwiek, o czym rozmawiają pary małżeńskie. Lumi był przez większość czasu nieobecny. Właśnie skończyła szkołę, podobnie jak Desmond, i cieszyła się tym nowo zdobytym wolnym czasem, podczas gdy on z drugiej strony nie miał pojęcia, co zrobić z tak dużą jego ilością. Książkę, którą kupił na podróż samolotem, przeczytał już dwa razy, a całą witrynę USC przejrzał chyba z 6 razy. Musiał coś zrobić, bardzo. Było około 1030 rano, kiedy Lumi oszołomiona zeszła po schodach na śniadanie w poniedziałek rano i uśmiechnęła się, gdy zobaczyła Desmonda przy stole.

„Dzień dobry”, powiedziała zmęczonym głosem, „jak do diabła zawsze wstajesz tak wcześnie, to nie jest normalne!”

„Cóż, przez ostatnie trzy lata wstawałem o 7 rano. Codziennie. Skończyłem spać o godzinę, daj mi trochę czasu na dostosowanie się do „normalnych” godzin snu”. - powiedział śmiejąc się Desmond. Przyłączyła się, nalewając sobie trochę płatków śniadaniowych i mleka.

- Więc - powiedział Lumi między kęsami - moi przyjaciele i ja, tym razem nie wszystkie z nich to dziewczyny, za godzinę idziemy na zakupy, chcesz przyjść? Zauważyłem, że jesteś... cóż, naprawdę nie masz się w co ubrać. I nie chcielibyśmy, żebyś teraz zawsze była w ręczniku, prawda? - dodała z tym samym nieuchwytnym spojrzeniem. Desmond pomyślał, że to może być… prawie ocenianie go. A może po prostu coś sobie wyobrażał.

„Chciałbym i chociaż lubię być półnagi, tak naprawdę nie sądzę, żeby to było miejsce na to”. Desmond powiedział, próbując sprawdzić, czy uda mu się wywołać to samo spojrzenie, co zrobił. może interakcja społeczna jest dobrą rzeczą”. Celowo nie wspomniał, że wyszeptał dziewczynie do ucha Marilyn, zanim wymknęli się, by uprawiać seks w jej samochodzie. Nie liczyło się to jako rozmowa, a nie był pewien, jakie stanowisko zajmuje Lumi w kwestii seksu, więc zdecydował, że jeszcze tego nie poruszy.

Więc poszli na zakupy, było w większości bez przygód, Desmond spotkał kilku przyjaciół Lumi. Wśród nich był uparty młody mężczyzna, który był od nich o rok starszy, uczęszczał do szkoły piłkarskiej II ligi, który był obecnym chłopakiem Lumi. Miał na imię Steve, Desmond nie miał o nim dobrego zdania, ale rozumiał, dlaczego dziewczyny go lubią. Był dobrze umięśniony, miał twarz poniżej przeciętnej i inteligencję znacznie poniżej przeciętnej. Desmond wątpił, czy uzyskał wystarczająco wysokie wyniki na egzaminach SAT, by dostać się do college'u. Kiedy wracali metrem z centrum handlowego, Desmond obładowany torbami i dziewczyny w jakiś sposób równie obładowane, jedna niska rudowłosa, Lauryn rozmawiała bezpośrednio z Desmondem.

„Więc, Desmond, słyszałem, że dorastałeś tutaj. Co pozbawiło liceum kogoś tak… inteligentnego jak ty?”, powiedziała chytrze. Desmond domyślił się, że z nim flirtowała, przynajmniej większość czasu spędzała całkiem blisko niego. Kiedy to powiedziała, oczy Lumi rozszerzyły się, najwyraźniej ta historia nie została opowiedziana, a ona uważa, że ​​nie powinna. Desmond zrozumiał aluzję.

„Och, moi rodzice zdecydowali, kiedy byłem młodszy, że muszę uciec od rozrywek, takich jak dziewczyny takie jak ty” — dodał Desmond, patrząc Lauryn prosto w oczy — i spędzać więcej czasu na nauce — dodał ze śmiechem. Wyraz ulgi przemknął po twarzy Lumi, Desmond zanotował w pamięci, żeby zapytać ją, czego nie powinien dzielić się z jej przyjaciółką. Gdy wszyscy wyszli, Desmond i Lumi poszli do domu za Steve'em i nią i bardzo... najwyraźniej całowali się o kilka sekund za długo. Desmond zdał sobie sprawę, że Steve próbuje wysłać wiadomość, na przykład „ręce precz”. Desmond tylko potrząsnął głową i roześmiał się na myśl, że była jego przyrodnią siostrą, czy to nie sugerowało? Kiedy szli z powrotem, Desmond zapytał ją, skąd bierze się panika na jej twarzy.

„Och, złapałeś to, hej?” Lumi powiedziała, odwracając wzrok, „Po prostu tak naprawdę nie powiedziałam im, kim jesteś. Myślą, że jesteś synem chrzestnym Mary. Nie wiedzą, że Mary nie jest moją prawdziwą mamą, przepraszam, że zrzucam to na ciebie. Po prostu… cóż, nigdy tak naprawdę się nie pojawił. W tym momencie, aby zrzucić to na nich… cóż, po prostu zostawmy to tak, jak było w porządku? Znowu wyglądała na wściekłą, więc Desmond po prostu się zgodził. Resztę drogi przeszli w milczeniu.

Tydzień minął bez komentarza, kiedy nadszedł piątek, Lumi zapukał do drzwi Desmonda około 14:00, właśnie wykonywał szybki trening plyometryczny (przysiady, pompki i przysiady). Jego nauczyciel wf poinformował go, że jeśli będzie dalej to zajdzie daleko w przyszłości), otworzyła drzwi, zanim zdążył ponownie założyć koszulę. Przez chwilę wpatrywała się w jego umięśniony brzuch i klatkę piersiową, po czym oderwała oczy, by spojrzeć mu w oczy. Wpatrywali się przez chwilę, a potem powiedziała: „Och, przepraszam, nie… W każdym razie. Idę dziś wieczorem na domową imprezę, zastanawiałem się, czy nie chciałbyś przyjść. Prawie wszyscy, których spotkałeś w poniedziałek, będą tam, nie martw się, wszystko będzie dobrze!” Powiedziała, że ​​kiedy na twarzy Desmonda pojawił się wyraz paniki, zgodził się. "Okej świetnie! Wyjedziemy po obiedzie. Potem odwróciła się i wyszła, a Desmond ją obserwował.

Desmond miał na sobie ciemne sprane dżinsy, dopasowaną koszulkę i marynarkę, pomyślał, że wygląda całkiem nieźle. Kiedy Lumi schodził po schodach, prawie się zgubił. Miała na sobie luźną sukienkę, która kończyła się tuż nad jej kolanami i butami na płaskim obcasie. Pozostawiało to bardzo niewiele wyobraźni, a Desmond chętnie wypełnił te części. Jak, do diabła, mam się do niej nie pociągać? Pomyślał sobie, ona jest taka gorąca. Kręcąc głową, przypomniał sobie, że była jego przyrodnią siostrą, a NIE tylko kolejną dziewczyną. Wyszli, żegnając się. Mary sprawdzała około 5 razy, czy dobrze zapisał numer Desmonda. Naprawdę się martwiła, pomyślał Desmond, o kogoś, kogo nie widziałem od lat. Stare zwyczaje umierają ciężko.

Gdy tylko opuścili dom, Lumi odwróciła się do niego i zakręciła kółkiem: „Co o tym myślisz? Myślisz, że przyciągnę wzrok?

„Cóż, złapałeś mojego, o ile nie wydaje się to przerażające. Wyglądasz oszałamiająco, Lumi. - powiedział Desmond, rumieniąc się. Roześmiała się serdecznie i odpowiedziała.

„Cóż, dziękuję, mówiąc od kogoś, kto wygląda jak ty, to wiele znaczy!” powiedziała z przymrużeniem oka.

"Oh? Co to dokładnie oznacza? To znaczy, dziękuję. Naprawdę wątpię, czy ktoś spojrzy na mnie po raz drugi, kiedy będę obok ciebie.

"No chodź! Nie zdawałeś sobie sprawy, jak bardzo Lauryn cię pragnęła!? Nie bądź nieświadomy, Desmond, sam jesteś niezły — powiedziała, uderzając go lekko w ramię. Resztę drogi przeszli żartując, a Desmond zaczął czuć się całkiem nieźle w tej całej „społecznej” sprawie. „O tak, i pomyślałem, że powinieneś wiedzieć, że będzie tu alkohol. Nie wiem, ile wcześniej wypiłeś, więc chcesz, żebym ci wytłumaczył, jak tego nie robić? powiedziała z uśmiechem?

„Właściwie nigdy nie piłem poza kieliszkiem whisky, do którego wkradł się przyjaciel w zeszłym roku. Chciałbym usłyszeć, jak nie zrobić z siebie głupka!” Powiedział uśmiechając się.

„Dobrze, nie pij, nigdy. Cóż, przynajmniej jeszcze nie i pij powoli. Powiedziałbym, że idź na piwo, ponieważ „drink mieszany” tutaj ma zwykle więcej, niż się spodziewałeś. Och, i nie daj się zmiażdżyć, bo będę cię potrzebować, żebyś zaprowadził mnie do domu! Powiedziała ze śmiechem, on też się śmiał. Naprawdę podobało mu się towarzystwo tej dziewczyny. Kiedy dotarli na przyjęcie, zaczął się denerwować, ale zmusił się do uspokojenia i dołączyli do strumienia ludzi wchodzących do domu. „Nie martw się, nie znasz faceta, do którego należy ten dom, prawdopodobnie się zepsuje, ale jego rodzice są naładowani, więc ich to nie obchodzi”. Weszli do środka i zgodnie z przewidywaniami Desmonda wszystkie oczy skierowały się na Lumi i jej wspaniały strój. Wątpił, czy istnieje para męskich oczu, które nie zastanawiają się, jak ładnie ta sukienka będzie wyglądać na ziemi. Steve podszedł do niej, już całkiem pijany, i pocałował ją niechlujnie.

Desmond grabbed a bottle from the table, it was Keystone, even he knew it was bad beer. But as he cracked it and downed the whole thing in a few glups, totally ignoring Lumi's instructions, he smiled at the feeling that soon set in. He slowed down after that, nursing two or three more so he was at a point where he was “buzzed”, and as Lauryn walked over, he also realized he was horny as all hell. She slid her arm around his back and he put hers around her shoulders and she motioned outside as they wandered towards the back door.

Once they were in the yard, she turned and kissed him, hard. He returned it after a half second of hesitation to realize what was happened. As the kiss broke she said, “I've been trying to get close enough to do that since we first met!” Desmond looked her up and down, she was hot, not doubt. Standing at 5' 3”, she had a round face with firey red hair that framed it nicely. She chest wasn't huge, but because she was so short it looked much bigger, and deffintly quite well proportioned. They kissed again, and their tongues became a dance, Desmond bent down and lifted her up so that she didn't have to stand on her toes. As she broke the kiss she said, “Put me down,” she grabbed his hand after he put her down, “and follow me,” she said with a wink and a caress of his chest. She opened a door and grabbed his shirt and pulled him into a kiss as she walked towards a bed. She reached down and expertly undid his belt pulled his jeans and briefs down to his ankles.

She grabed his cock and slow ran her hand up as she licked the tip. Now, Desmond had no idea exactly what was “average” or anything like that, he had assumed that the clossal dicks that guys had in porn was not a good representative sample. He was 7” long and about an inch in diameter, so where ever that put him, he was okay with it. Lauryn was now at this point starting to warp her lips around it, she dropped fully to her knees and looked up into his eyes.

“Fuck that's hot,” Desmond moaned as he ran his fingers through her hair without exterting a force, she took control with a mouth assualt. She licked from his sack up to the tip and then put about half of his length. She continued her expert assualt for the next few mintues before Desmond realized he was getting close, and had no desire for this fun to end, so he lifted her up onto the bed, who's bed he didn't know, but ceased to care. He slid his blazer off as she lifted her shirt off and he took in the sight of her breasts and bare stomache. She snapped of her bra as he climbed onto of her and kissed her with lust and ran his hands up her pale stomache to play with her tits. She moaned softly as he kissed her nipples back and forth, soon she was moaning constantly. She flipped Desmond over and returned to her work on his dick, still rock hard at this point. She quickly brought him back up to the edge of no return. “Lauryn, shit, if you keep going I'm gunna cum.”

She lifted her mouth of and smiled as pre-cum ran from her lips to his dick and said, “It's okay baby, I want to swallow you,” and she began her oral assualt again. Desmond moaned and placed his hand on her head to let her know it was coming. He exploded in her mouth, had she not swallowed it all he had no doubt it would have overflowed her petite mouth. A petite mouth that was incredibly talented mind you. She giggled and slid up him to rest her head on his chest and said, “Damn, that was hot. We'll have to see how far I can get you to go some other time. Now c'mon, let's get to back to partying, I think after that workout we both need a drink!”

As they slipped their clothes on they kept making out, Desmond didn't care that she had just swallowed him. He shrugged on his jacket and held open the door for her and they embraced and parted in to the swarm of people, she went off to find her friends and Desmond went to find another beer. He needed to cool down, and slipped outside to enjoy his drink in relative quiet. As he finished his beer, Desmond went back inside to find somewhere to take a piss and wash his face, in an attempt to find some sort of sobriety as he remembered Lumi telling him he would have to lead her home. As he stepped out of the bathroom he turned sharpy as he heard a girl yell out.

“Stop! No I don't, piss off!” The girl yelled. Desmond was no hero, but it's hard to turn a blind eye to things like that. He turned down the hall and into the room where he saw the back of some guy smothering a girl much smaller then him.

“Hey, buddy, chill the fuck out.” Desmond said, hoping that just by his being there the guy would leave it alone. Instead the guy pushed the girl on the bed and turned around angerily. Desmond realized it was Steve, so he had to assume the girl was Lumi, or at least hoped it was. Although at this point, he was conflicted, maybe it would be better if this asshole was cheating on his step-sister.

“Oh look,” Steve slurred, “it's you. Piss off, she likes to resist but I know she wants it.”

“No, Steve, I don't. I think we'd better go, Desmond.” Said the girl, who was indeed Lumi. Steve didn't like this idea, so instead of stepping out of the way, he threw a punch that Desmond caught on the shoulder, causing him to step back and curse in pain. Desmond had been forced to take self-defence classes after he got beat pretty bad in his first week at boarding school. Even though Steve was bigger, when he charge Desmond bobbed and brought his fist into Steve's gut, using his own momentum to increase the force of the punch. Steve puked, and collapsed on the ground coughing. Desmond, grabbed Lumi's hand and pulled her outside and the ran for a few streets until Lumi stopped, panting. “Thanks, I don't know what the hell that jackass was thinking,” Lumi said, her speach slowed, clearly to try and mask her drunkeness. She stumbled forward and Desmond caught her as she started crying.

“Hey, hey, now c'mon it's all over now. Let's head home, nothing bad happened. At least you didn't get too far into a relationship with that guy.” Desmond said as she cried into his shoulder. He pulled out his smart phone and got directions to Mary's address, and they started to walk home.

“I'm really sorry you had to get in the middle of that, Desmond. We usually fuck at every chance we get, but I just wasn't into it tonight. Maybe I drank too much I just felt like I wasn't into it... I don't know.” Wel I guess that answers that question, Desmond thought. “Probably not your best experience at a party hey?” She said as she sniffed and laughed softly.

“Haha well, it, uh, could have gone worse right?” Desmond said, not mentioning the fact he'd gotten blown by her friend. That could come later, right now he figured it was all about getting Lumi home. She leaned heavily on me as we stumbled home, she rambled about the party and other things.

“Know what's really weird? Had you not left for boarding school, I don't know why you did, we would have grown up at the same school. Your friends would be my friends, and we would have known each other for years. Isn't that weird?” She said stopping and looking Desmond right in the eyes. He stared back, taken again with just how beautiful this girl really was.

“Yeah, well, life throws your change and you do your best to deal with it. I guess that's one way to look at it. But because we didn't, we get to have a great time this summer getting to know each other before I go off to learn how to steal souls.” He said laughing. She laughed too and then wrapped her arm around his body, exactly as Lauryn had, and Desmond started to stiffen up again. He shook his head, he'd just stopped this girl from having sex forced on him, mind out of the gutter! Yet as he wrapped his arm around her shoulder protectively, he coudln't help but take in her amazing smell and feel how good she fit into this embrace. As they got home, she pulled a key out of her purse, and they slipped in the door. He helped her up the stairs and then said said good night and turned around. She grabbed his arm and spun him around

“When I said I was sorry, I meant it. But I also mean that I'm really thankful you did what you did. I might have been raped if you hadn't stepped in. I...I'm just, thank you.” She said fighting back tears, she kissed Desmond on the cheek and smiled at the shock on his face. “What, it's not like we're blood relatives, a kiss as a friend is nothing. Now go, and don't wake anyone up,” she said with that glint in her eye again.

Desmond went down stairs, still trying to come to terms with what had happened tonight. At his first party, real party, ever, he had gotten an amazing blowjob, got in a fight and now he just got a kiss from the most gorgeous girl he'd ever met. Maybe this summer will not be entirely boring, he thought as he drifted off to sleep.


Okay, so I realize it was super long, I kinda got caught up in the character of Desmond. Mój błąd. Any ways, any input would be greatly appreciated, and I hope the formatting isn't too bad. I promise there will be more sex in the next part. Like I said, first time ever writing fiction, hope its enjoy able!

Podobne artykuły

Przygoda księżniczki(1)

Taryn jest synem Najwyższego Króla Imperium Kom, obejmującego prawie połowę znanego świata, zamieszkanego przez wiele różnych gatunków istot, czujących i nie tylko. Ojciec, dziadek i pradziadek Taryn długo i ciężko pracowali, aby zjednoczyć i rozszerzyć imperium po długiej epoce chaosu i konfliktów, aż do wielkiego sukcesu. Ludzie prosperują i kochają swojego Króla, w Imperium nie toczą się żadne wojny, a granice są spokojne i stabilne. Król jest kochany, zdolny i cieszy się doskonałym zdrowiem fizycznym, więc bycie księciem jest w większości łatwe. Taryn spędza dni na przygodach, jeździ konno, goni za dziewczynami i czyta książki, a wszystko to po to, by...

400 Widoki

Likes 0

Rosie i Megs oraz Merc.

To był piękny dzień – słońce było wysoko na niebie, niebiesko-fioletowy odcień wrzosów rozsianych po szkockich górach potęgował iluzję ciepła. Jako instruktor nauki jazdy i egzaminator bardzo lubiłem prowadzić samochód i uczyć ludzi prowadzić samochody i motocykle. Jeździłem, ciesząc się jazdą i oglądając otaczające mnie krajobrazy. Szyby były opuszczone, wpuszczając delikatny wietrzyk do wnętrza samochodu, utrzymując temperaturę na komfortowym poziomie. Przed sobą zobaczyłem dwie małe postacie na poboczu drogi, obsługujące windę. Zacząłem zwalniać mojego mercedesa, luksusowego modelu z najwyższej półki, nie mając żadnych skrupułów, aby zabierać nieznajomych i podwozić ich w nieznane miejsce. Gdy się zbliżyłem, uświadomiłem sobie, że były to...

425 Widoki

Likes 0

Delores i ja

Ta historia jest wspomnieniem prawdziwego wydarzenia. Nie był to mój pierwszy udział w tego typu wydarzeniach i nie ostatni. Jestem 28-letnim facetem. 6 stóp dawaj i bierz. Dobry, zdrowy facet. Dziewczyna jest naprawdę zmysłowa, ma kręcone blond włosy, super ciasną dupę i piersi 34dd. Ma około 175 cm, może trochę mniej, jest miłą, solidną dziewczyną. Znaliśmy się od dawna i zawsze było między nami różnie, a teraz mniej więcej tak jest. Zabiera mnie spod prysznica do sypialni, gdzie każe mi usiąść na krześle naprzeciwko łóżka. Kładzie się na łóżko i szeroko rozkłada nogi, podnosi nogę do mojej twarzy i stawia stopę...

253 Widoki

Likes 0

Suite Life Twincest IV i V

Dajcie znać, czy podobają wam się te rozdziały z combo. Może zacznę to robić, bo to będzie długa historia. Rozdział 4: Kogo naprawdę kocha? Cóż, minęły trzy miesiące, odkąd Cody i Zack po raz pierwszy uprawiali seks. Była już połowa grudnia i jesień dobiegała końca. Przez pierwsze półtora miesiąca po tej pamiętnej nocy bliźniacy cieszyli się swoją obecnością w każdej sekundzie każdego dnia. Zawsze można było ich znaleźć wpatrujących się w siebie, zagubionych w oczach drugiego na chwilę, nawet w szkole, gdzie obiecali, że nigdy nie okażą oznak miłości. Uprawiali seks lub szarpali się razem każdej nocy i wszystko było idealne...

908 Widoki

Likes 0

Fallout Cztery Futanari

Fallout Cztery Futanari „Oto jest, Jalbert Brothers Disposal” – powiedział Brand. Paige Carter, wysoka, szczupła, siwooka, z krótkimi blond włosami, mocniej ścisnęła strzelbę, patrząc w górę wzgórza na zrujnowane, fragmentaryczne niskie budynki i stosy złomu. Spojrzała na swój oddział najeźdźców z powątpiewaniem. Brand stał z lornetką wbitą w to miejsce, z rewolwerem kaliber 44 wsuniętym u biodra, prawie ukrytym przez kolczastą zbroję, którą nosił. Był w większości stoicki i spokojny; uzależnienie psychiczne powodowało, że czasami wybuchał gniewem. Kilka metrów za nim stała Kimmy, drobna kobieta, której osobowość przewyższała jej posturę. Jej skąpa zbroja rabusiów nie pozostawiała wiele wyobraźni; ponieważ była darmowym...

1.9K Widoki

Likes 1

Mistrz zawsze wie: część druga

Druga część mojej serii Mistrz zawsze wie. Przeczytaj najpierw Mistrz zawsze wie: Część pierwsza, aby zrozumieć, co się dzieje. Dziękuje za przeczytanie. ~~~~~~~~~~~~~~~~ Katy nie mogła się obudzić. Jej powieki były ciężkie. Po prostu nie mogła ich podnieść. Ale było jej zimno. Gdzie był jej koc? A ona umierała za szklankę wody, tak wyschło mu w gardle. Próbowała poruszyć ramieniem, ale ono się nie poruszyło. Czy był przykuty łańcuchem? Otworzyła oczy. To nie było jej mieszkanie. Był to betonowy pokój, którego nigdy wcześniej nie widziała. Pojedyncza żarówka jarzyła się na środku pokoju, rzucając ciężkie cienie. Leżała na zimnym metalowym stole. Jej...

1.8K Widoki

Likes 1

Porwanie Vickie część 4

Porwanie Vickie część 4 Ludzie, którzy go znają, nazywają go Kowbojem. Nieznany im jest seryjnym gwałcicielem, który porywa ładne, samotne, dojrzałe kobiety, gwałci je, biorąc to, czego chce i sprawia, że ​​im się to podoba. Jego ofiary nazywają go Delikatnym Gwałcicielem. Vickie, Julie, Tina i Teri to cztery jego ofiary, które odkryły jego tożsamość. Wszyscy zgadzają się, że jego porwania i gwałty na ofiarach są dla nich tak samo przyjemne jak jego. Próbują zdecydować się na pozostawienie rzeczy, ponieważ mają nadzieję, że będzie je nadal porywał, co daje im dreszczyk emocji lub daje mu znać, że wiedzą, kim on jest. Chcą...

1.1K Widoki

Likes 0

Ekspansja

CZĘŚĆ 1 - SIŁA Była oszałamiająca. Nie dało się jej inaczej opisać. Widok jej w tym maleńkim żółto-pomarańczowym bikini sprawił, że moja erekcja stała się bolesna. Woda spływała po jej nieskazitelnie opalonej skórze i szczupłym ciele, a także po pięknych, małych piersiach. Jej wyprostowane sutki wystawały przez dwa małe trójkąty materiału. Stojąc z rozstawionymi nogami, pokazałem mi zarys jej cipki. To wszystko sprawiło, że zmiękły mi kolana. Prawie dryblowałem. Wow! Wiem, że to głupie, co powiedziałem, ale jedyną opcją, na jaką pozwolił mi mój mózg, było „uhuhuhuhu”. Uśmiechnęła się, podeszła do mnie i delikatnie ujęła moją pachwinę. „To jest ten cudowny...

362 Widoki

Likes 0

Tequila Sunrise, tj

Deszcz spływający po rynnach i atakujący nas falami, czekaliśmy trzy kwadranse, aby dostać się do klubu nocnego, ostatniego otwartego w mieście. Wycieczka urodzinowa do przyjaciółki już przyniosła odwrotny skutek, ponieważ duży procent uczestników imprezy wypił za dużo i poszedł do domu, a ja, mimo że zostałam opiekunką dwóch najgorętszych dziewczyn na imprezie, zaczynałam żałować swojej decyzji, aby tego nie zrobić. iść za czyimś przykładem. Bramkarze przyglądali się nam uważnie, gdy chowaliśmy się pod ledwo wodoodporną kurtką, jedną dla nas trzech. Zawroty głowy spowodowane wcześniejszym spożyciem alkoholu i zabawny aspekt całego wydarzenia zaczęły się rozwiewać, ale dla mnie pocieszeniem było obserwowanie, jak...

376 Widoki

Likes 1

Mama pielęgniarka - Rozdział 9 - Mama dołącza do cioci Pam

Odwróciłam głowę i zobaczyłam mamę siedzącą w fotelu w kącie. Pam odwróciła głowę i zamarła, kiedy zobaczyła tam mamę, zupełnie nagą i dotykającą się. Mama miała wielki uśmiech na twarzy i powiedziała, że ​​po prostu nie może się powstrzymać, wciąż przesuwając palcami po kociaku. Pam wpadła w panikę i próbowała wstać ze mnie, ale mocno chwyciłem jej szerokie biodra i po prostu przytrzymałem ją na moim kutasie. Nie mogła powiedzieć ani słowa, po prostu zarumieniła się, gdy zacząłem się ruszać, przesuwając mój wciąż twardy członek w górę iw dół trochę wewnątrz niej, podczas gdy ona usiadła na mnie. Przewróciłem ją na...

2.2K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.