„Jack wyjdź z korytarza!” Głos mojego kumpla rozległ się w moich słuchawkach o sekundę za późno. Następną rzeczą, jaką zauważyłem, był mój awatar twarzą w dół, rany po kulach tryskające krwią z mojej twarzy na cyfrowy dywan. – Jezu, stary, co w ciebie wstąpiło! Ostatnio nie mogłem się skupić na grze. Przypuszczałem, że jest za dużo rozpraszaczy. Spojrzałem na puste butelki na moim biurku, czekając na ponowne odrodzenie, lekkie poruszenie w moich bokserkach, gdy przez chwilę wyobrażałem sobie, jak gwałtownie będę je skalał później tej nocy. Rozproszyło mnie pukanie do drzwi. – Jack, wpuść mnie. Muszę z tobą porozmawiać. To była...
957 Widoki
Likes 1