Fallout Cztery Futanari

1.9KReport
Fallout Cztery Futanari

Fallout Cztery Futanari

„Oto jest, Jalbert Brothers Disposal” – powiedział Brand.

Paige Carter, wysoka, szczupła, siwooka, z krótkimi blond włosami, mocniej ścisnęła strzelbę, patrząc w górę wzgórza na zrujnowane, fragmentaryczne niskie budynki i stosy złomu. Spojrzała na swój oddział najeźdźców z powątpiewaniem.

Brand stał z lornetką wbitą w to miejsce, z rewolwerem kaliber 44 wsuniętym u biodra, prawie ukrytym przez kolczastą zbroję, którą nosił. Był w większości stoicki i spokojny; uzależnienie psychiczne powodowało, że czasami wybuchał gniewem.

Kilka metrów za nim stała Kimmy, drobna kobieta, której osobowość przewyższała jej posturę. Jej skąpa zbroja rabusiów nie pozostawiała wiele wyobraźni; ponieważ była darmowym materacem dla gangów. Paige była nią zniesmaczona, ale pracowały razem wystarczająco dobrze.

Gdy patrzyła, Nunchuk podszedł do Kimmy, zarzucił karabin myśliwski na plecy i położył ręce na nagiej talii Kimmy, szepcząc jej coś do ucha. Uśmiech pojawił się na jej twarzy i lekko uderzyła jeźdźca noszącego Mohawka.

Jako kobieta dobrze kontrolująca swoje pożądanie seksualne, Paige nie mogła zrozumieć, dlaczego większość mężczyzn nie może utrzymać go w spodniach. Wydawali się tak głodni, jakby naprawdę nie mieli nad tym kontroli. Paige zabiła mężczyznę kilka tygodni wcześniej, ponieważ nie chciał się wycofać, i prawie ją zgwałciła. Ufała bardzo niewielu mężczyznom.

Dziewczęcy chichot wydobył się z Kimmy, budząc Paige z jej myśli. Przewróciła oczami i podeszła do Branda, który odłożył lornetkę.

– Widzę przynajmniej jedno Dziecko Atomu – powiedział, chowając okulary – nie powinno być problemu.

– I dowodzi to przeczucia szefa, że ​​są tu prochy, skoro Dzieci go strzegą.

"Tak." Brand wyciągnął pistolet i załadował go, "Nunchuk?"

Drugi mężczyzna skubał ucho Kimmy, podczas gdy ona opierała swój tyłek o jego krocze i ocierała się o niego z zamkniętymi oczami.

Brand odwrócił się gwałtownie, powodując, że Paige cofnęła się. „HEJ!”

Nunchuk odsunął się od Kimmy zaskoczony, „Co?”

Wściekłość przez chwilę tliła się w czarnych oczach Branda, zanim zniknęła w irytacji.

„Wyceluj karabin w tę kobietę na górze. Nie strzelaj, dopóki nie zagwiżdżemy. Kimmy, Paige, chodźcie za mną”.

Marka była doświadczona i wszyscy o tym wiedzieli, więc wszyscy rzucili się do tego. Trójka skręciła w lewo, podczas gdy Nunchuk czekał z celownikiem na Dziecku Atomu. Podeszli podstępnie do fragmentu ogrodzenia, który był wystarczająco niski, aby przeskoczyć, gdzie przykucnęli w ukryciu.

– Zagwiżdżę, a potem napadniemy. Idź do szopy. - powiedział Brand, z dwoma skinieniem głowy ze strony pań.

W słoneczne popołudnie rozległ się przeszywający ucho gwizd, a sekundę później rozległ się strzał z karabinu. Przeskoczyli ogrodzenie z wyciągniętą bronią, Paige na czele.

Natychmiast z szopy w kącie wyszedł mężczyzna. Pistolet Branda zagrzmiał i mężczyzna cofnął się z pola widzenia, a jego pierś poczerwieniała.

Inny mężczyzna stał w drzwiach budynku z prefabrykatów po tej stronie szopy, a kiedy ich dostrzegł, z trudem wyciągnął coś zza pasa. Paige podniosła karabin automatyczny i przytrzymała spust. Dziesięć pocisków kalibru 38 przebiło ciało mężczyzny. Upadł z solidnym uderzeniem materii nieożywionej.

Ekipa strażacka wspięła się po niewielkim zboczu do budynków i spojrzała w dół na ułożone w stos ramy samochodów, stosy złomu i starych opon. U podnóża zbocza ustawiono stanowisko do gotowania, na którym siedział mężczyzna, wpatrując się w nich szeroko otwartymi, przerażonymi oczami, z drewnianą łyżką zaciśniętą w dłoni i pistoletem u jego stóp.

Brand przyciągnął mężczyznę i pociągnął za spust. Głowa mężczyzny rozpadła się jak przejrzały melon, a jego ciało runęło do tyłu w ziemię, wciąż ściskając łyżkę.

Oczy Paige przesunęły się i odwróciła się w stronę budynków. Próbowała stłumić swoje obawy przed tym, jak czasami coś robili.

- Nie bądź dla mnie miękki, kochanie - powiedział Brand, gdy ją mijał. - Potrzebuję cię.

Paige skrzywiła się, gdy zawołał jej dziecko, wiedział, że nienawidzi tego imienia, ale podążyła za nim, gdy podeszli do szopy.

Człowiek, którego zastrzelił Brand, opierał się o rząd żółtych beczek, komputer pod lewą ścianą i kufer pod prawą. Mężczyzna oddychał nierówno, bez broni w zasięgu wzroku.

Paige podeszła do mężczyzny w brązowej szacie, położyła jedną ze swoich butów na ramieniu, przyciskając go do stalowych belek otaczających beczki, i postawiła lufę swojego fajkowego pistoletu na jego obojczyku.

– Gdzie jest Radaway, pożeracz rad. warknęła.

Mężczyzna roześmiał się, jaskrawoczerwona krew zebrała się w kącikach jego ust.

„Atom cię jeszcze dopadnie. Przed końcem będziesz pławić się w Jego blasku i nigdy nie zaznasz ekstazy Podziału!” odgryzł się, zanim uległ atakowi hakowania.

Mruczenie Branda dobiegało z jej prawej strony, a pokrywa bagażnika otwarła się, szurając odgłosami, gdy Brand przetrząsał zawartość.

Mężczyzna wpadł w stan majaczenia, więc Paige opuściła broń i wetknęła parę palców za kołnierz. Było tu gorąco.

Odwróciła się w samą porę, by zobaczyć, jak Kimmy pochyla się ze ściągniętymi skąpymi szortami i wyjmuje penisa Nunchuka. Naparł na nią, a jej wyraz twarzy powiedział Paige, że wzięła jego penisa.

"Kurwa, Nunchuk, czy nie możesz tego potrzymać, dopóki nie wrócimy do Leksu?"

Nunchuk dał jej ptaka i wbił się w Kimmy mocniej, powodując, że stęknęła i oparła się o framugę drzwi.

„Paige jest po prostu zazdrosna, jak wszystkie kwadraty”. – powiedziała Kimmy, wpatrując się w Paige z przymrużonymi oczami i urywanym głosem, gdy została uderzona od tyłu.

- Dobra gangu, znalazłem Radawaya. - Brand podszedł do drzwi z parą czerwonych plastikowych opakowań pod pachą. - Została tylko jedna rzecz do zrobienia.

Kimmy, wciąż pochylona i potrącana przez Nunchuk, wyciągnęła swój pistolet fajkowy, wycelowała go w Paige i nacisnęła spust. Coś uderzyło Paige w klatkę piersiową, wybijając z niej wiatr, powodując, że opadła na beczki, a jej karabin z brzękiem uderzył o cement.

Nunchuk odrzucił głowę do tyłu i zawył do nieba, gdy po raz ostatni wbił się w Kimmy, jego nogi drżały, a jego dłonie zbierały garściami jej tyłek, gdy zbliżał się mocno.

Paige leżała prawie na brzuchu, z głową wspartą na belce, czując gorący płyn rozlany na jej klatce piersiowej i między jej małymi piersiami, i widząc Branda od niechcenia przeładowującego swoją 44., jakby absolutnie nic się wokół niego nie działo. Z jakiegoś powodu jej ciało było wyjątkowo ospałe i mogła tylko trochę trzepotać palcami.

Patrzyła, jak Kimmy odpycha od siebie ryczącego napastnika i dumnie podchodzi do Paige, jej biodra kręcą się seksownie, a nasienie Nunczuka kapie z jej łon na podłogę. Pochyliła się i chwyciła karabin Paige, po czym zatrzymała się, po czym położyła jedną stopę po drugiej stronie Paige, przykucnęła i ścisnęła swoje wymęczone mięśnie, powodując, że szampańska sperma kapała z niej i na całą Paige. Kimmy pokazała język Paige, a potem wyszła z budynku.

„Przepraszam, kochanie, rozkazy szefa”, powiedział Brand bez wyrazu, „jesteś zbyt miękki, musiałeś się ciebie pozbyć”.

Chwycił krawędź drzwi i zatrzasnął je, wychodząc. „Śpij mocno”.

Drzwi się zamknęły, jedyne światło wydobywało się z pęknięć w ścianach. Paige, wciąż zszokowana, bezskutecznie próbowała się ruszyć.

„Atom… chce cię… dla… Siebie…" zagrzechotał półprzytomny mężczyzna obok niej, „Nie… walcz… z Blaskiem…"

A jego oddech zadrżał z jego ust po raz ostatni, pozostawiając Paige wściekłość na tych, którzy ją zdradzili, aż w końcu pochłonęła ją ciemność.

Paige śniła, była tego pewna, ponieważ nie wydawało się to realne w żadnym sensie poza tym, że jest przytomna i ma wrażenie, że czas mija.

Ciemnozielona poświata wypełniła otoczenie niczym burza radołowa, ale jakoś bardziej surrealistyczna. Stała na dziedzińcu przed szopą, wyglądając na południe, obserwując ciemną postać zbliżającą się do niej. Postać nabierała kształtów w miarę zbliżania się, jest to postać kobiety z dużym biustem, ale jej postać była jakoś przytłumiona, tak że trudno było ją zobaczyć.

Postać zatrzymała się przed Paige, ale nie widziała jej twarzy. Błyskawica szemrała i pękała w górze.

Paige zdała sobie sprawę, że jest naga, pokazana całemu światu, jej małe cycki są sterczące i zwieńczone twardymi sutkami, a jej cipka ukryta jest w krzakach. Uniosła wyzywająco brodę na postać przed sobą.

- Mój oddany... - głos postaci był przeraźliwym szeptem, krzykiem i westchnieniem jednocześnie, jej ręka sięgała, by pogłaskać szczękę Paige.

„Weź to, co jest dane…”

Paige nie wiedziała, czego postać od niej chce, ale Paige wiedziała, że ​​chce się położyć i wziąć to, co postać jej da. Tak też zrobiła, wiedząc, że ma rozłożyć nogi i podciągnąć je, by ochoczo pozwolić na wyjście do jej najgłębszych zakątków.

Postać podniosła się i uklękła, cień penisa trzepotał między jej bardzo kobiecymi udami i pełzał po Paige, jak robi to mężczyzna, gdy zamierza zabrać swoją misjonarkę. Paige sapnęła, gdy poczuła, jak ją przenika, jej usta rozciągają się, by objąć jego obwód. Skrzywiła się z wysiłku, biorąc penisa postaci, aż poczuła, że ​​wypełnia ją całkowicie, jego ciemna główka kutasa dociska się ciasno do jej obszaru szyjki macicy. Puściła nogi, by móc owinąć nimi tę mroczną kobietę z penisem.

Twarz postaci była blisko twarzy Paige, ale nie wyczuwano oddechu ani nie dostrzegano żadnych szczegółów, jakby wszystko było ukryte w głębokim cieniu.

Paige chrząknęła, gdy pozbawiona twarzy postać cienia wepchnęła się w nią, wewnętrzne tkanki jej podbrzusza przesunęły się i poruszyły, by umożliwić dostęp grubemu fiucie cienia.

Błyskawica rozbłysła na górze w zielonym, kontrastowym otoczeniu, gdy postać syknęła i wygięła się, wciskając głęboko w Paige, która trzymała się otwartej dla postaci. Sapnęła, gdy poczuła plusk w brzuchu, gdy pulsował w niej mięsień cienia. Szepty wydobywały się z cienia bez twarzy.

„Mój oddany… bądź ich przypomnieniem… bądź kontynuacją… Zegarki Atom…”

Zapadła ciemność i nie było więcej.

Powoli, bardzo powoli, świadomość wróciła do Paige.

Patrzyła na gumę. Postarzona guma. Opona. W słońcu.

Ból!

Syknęła, przewracając się, każde włókno jej mięśni i ścięgna napinały się z bólu, promienie słońca oślepiały jej oczy. Jej palce przebiły się przez ziemię. Jej mięśnie napięły się niechętnie. W jej torsie był nacisk.

Ale żyła. I pamiętała.

Warkot wydobywał się z jej piersi, gdy czołgała się, a w jej umyśle wirowała wściekłość. Zabije ich.

W końcu dopadł ją ból i wyczerpanie, a ona tylko przez chwilę się rozglądała. Jakiś czas po tym, jak zemdlała w szopie, przetoczyła się przez nią burza radiacyjna i miała ten okres bólu. Musiała wyczołgać się na zewnątrz podczas ataku, zczołgać się w dół zbocza i przykuć do stosów złomu, w pobliżu ogniska, nie pamiętając ani sekundy z tego.

Musiała wymyślić, co zrobić.

Pomimo protestów ciała, z trudem podniosła się na ręce i kolana, a potem na nogi.

Coś było nie tak.

Kołysała się w miejscu, jej ciało płonęło. Jej klatka piersiowa była tak napięta!

Grzebiąc przy sprzączkach, które trzymały jej zbroję, upuściła pierś na ziemię, co od razu poczuło się lepiej. Jej dłonie wyczuły skórę najeźdźcy na jej klatce piersiowej, która zakrywała coś, czego wcześniej tam nie było. Z lekką paniką Paige rozpięła części jej ramion i odrzuciła je na bok, po czym rozwiązała skóry i zdjęła je ze swojej klatki piersiowej.

Para ogromnych piersi opadła, gdy jej skóra je uwolniła.

Dysząc z niedowierzaniem, Paige wpatrywała się w siebie, jej dawniej małe cycki teraz urosły do ​​dużych rozmiarów, unosząc się na jej klatce piersiowej podczas oddychania. Byli twardzi i stali wyprostowani, jakby nigdy w życiu nie odczuli ani odrobiny grawitacji. Złapała swoje nowe dodatki, patrząc na swoje sutki, które były takie same jak wcześniej, po prostu zakrywając teraz znacznie większe naczynia. Na jej lewej piersi była rana postrzałowa, chociaż już została zabliźniona. Od teraz będzie musiała szukać przynajmniej staników DD.

Nie tylko to było złe.

Zdarła zbroję na nogi i rozpięła skórzane paski do samego końca; coś nieporęcznego siedzi w jej spodniach. Zsunęła spodnie z tyłka i naciągnęła je przez krocze, wystawiając na słońce coś zupełnie nieoczekiwanego.

Kutas. Kutas wyrastał z miejsca, w którym powinna być jej cipka.

Oddech Paige był drżący, gdy jej drżąca ręka przesunęła się w kierunku obcego organu, a jej nowy mięsień drgnął, gdy go dotknęła.

Rozejrzała się po złomowisku, ale była sama. Szybko zebrała swoje kawałki zbroi i uciekła do prefabrykowanego budynku obok szopy, w której została pozostawiona na śmierć. Zamykając za sobą drzwi, upuściła zbroję i ponownie spojrzała na siebie.

"Co do cholery." powiedział jej głos, nieco głębszy, niż pamiętała.

Paige była przytłoczona. Promieniowanie zmieniło ją w ciągu nocy.

Narzuciła swoje skóry na krzesło i usiadła, ale natychmiast zmieniła sposób siedzenia, ponieważ miała też parę jąder. Sięgnęła w dół i poczuła je, parę wrażliwych kulek zawartych w luźnym worku, pokrytych włosami łonowymi, które były jedynym aspektem jej krocza, który wciąż był jej znajomy.

Jej kutas zaczął unosić się i rosnąć pod wpływem uwagi, jaką sobie poświęcała.

Patrzyła między swoimi ogromnymi cyckami, jak jej kutas powoli rósł do pełnej twardości, rozciągając się, by był w większości tak długi jak jej przedramię i prawie tak gruby. Paige patrzyła z niedowierzaniem; widziała już wcześniej mężczyzn, nawet pieprzyła się z parą, a żaden z nich nie był nawet tak duży.

Jej kutas pulsował, wystając z miejsca, w którym kiedyś była jej łechtaczka. Głowa była fioletowa i nabrzmiała, więc sięgnęła w dół, żeby ją uchwycić. Jej własny delikatny dotyk był cudowny i powoli poruszała ręką w górę iw dół swojego nowego członka, widząc, jak skóra porusza się wzdłuż trzonu. Coraz bardziej zakochiwała się w swoim nowym dodatku i chciała odkrywać, aby go poznać.

Poczuła tę nieświadomą potrzebę nagięcia tyłka, popychania bioder do przodu i do tyłu, gdy się głaskała. Jej myśli zwróciły się do tego, jak Nunchuk podszedł do Kimmy i przycisnął się do niej. Przypomniała sobie, jak Kimmy przycisnęła swoje szczupłe biodra do jego krocza, jej cipka była dla niego mokra. Paige westchnęła na myśl o mokrej cipce dla mężczyzny. Wprawiało ją to w zakłopotanie, ale pośpiech był niezaprzeczalny. Szybciej szarpnęła swojego penisa, przypominając sobie ostatni raz, kiedy uprawiała seks, ponad rok temu. Ujeżdżała mężczyznę, jej fałdy ściskały jego kutasa w jej wnętrzu, między jej biodrami, czując, jak jego mięśnie przesuwają się w jej wnętrzu, gdy odbijała się od niego, dopóki on…

Jej myśli zostały przerwane, gdy w jej kroczu wybuchł rozkwit przyjemności, który z każdą sekundą rósł. Jej głębszy głos zabarwił jej oddech, gdy jej ręka przyspieszyła na penisie, czując, jak mięśnie pracują i napinają się w dolnej części tułowia.

Z gardłowym jękiem ściągnęła tyłek i przycisnęła się do góry, gdy poczuła przepływający przez nią płyn. Biała, perłowa sperma wystrzeliła z niej i uderzyła w sufit nad nią, po czym nastąpiła kolejna równie silna eksplozja, która poszybowała w górę i rozpryskała się na jej prawym cycku. Dwa słabsze strumienie opuściły jej penisa, który następnie zaczął opadać w jej dłoni, gdy w końcu wypuściła stłumiony oddech.

Jej umysł był zalany przyjemnością, emocje wygnane wraz z orgazmicznym uwolnieniem.

Paige nie była pewna, czy była we śnie, czy nie, ale zachowywała się tak, jakby to wszystko było prawdziwe. Wstała z jękiem wysiłku, wyjęła czystą serwetkę ze skórzanej kieszeni i umyła się najlepiej, jak potrafiła. Używając palca, zeskrobała spermę, która była na jej cycku, do ust; zawsze lubiła smak spermy męskiej.

Wykrzywiła się w uśmiechu: teraz miała nieograniczony zapas.

Podnosząc skórę, która była zszytą, niedopasowaną częścią skóry, Paige znalazła sposób na wypuszczenie tkaniny, aby pomieścić jej nowe, większe części ciała. Kiedy naprawiła swój materiał, zmagała się z nim, chowając swojego nowego penisa na bok, gdy zamknął się nad jej kroczem. Jej cycki również dobrze leżały w nowej przestrzeni klatki piersiowej.

Postanowiła rozejrzeć się po prefabrykacie, czego nie zrobili, kiedy tam dotarli. Odwróciła się zbyt nagle i wpadła na ścianę, chichocząc z braku świadomości w poorgazmowej mgle. W szufladach i szafkach było trochę śmieci, ale prawdziwą nagrodą, którą znalazła, był pistolet 10 mm i dwa pełne magazynki na 12 naboi.

Teraz mogła się bronić.

Wychodząc na zewnątrz, westchnęła w wieczornym świetle. Nie zdawała sobie sprawy, która jest godzina, a teraz, kiedy zdała sobie sprawę, była raczej zmęczona tym, co jej się przydarzyło.

Wspinając się na namiastkę strażnicy po południowej stronie złomowiska, Paige zatrzymała się, gdy zobaczyła ciało Dziecka Atomu, rozciągnięte na drewnianej podłodze, z ładną dziurą w czole. Nunchuk był dobrym strzałem.

Ciało dość łatwo stoczyło się z boku platformy i Paige zaczęła przygotowywać się na noc. Miała osłonę ze wszystkich stron i kawałek dachu, który blokował deszcz lub słońce. Położyła się i pociągnęła za krocze swojej skóry, aby zrobić miejsce dla swojego nowego dodatku, gdy odwróciła się na bok.

Jej ostatnią myślą przed zaśnięciem było: „Dużo, żeby się do tego przyzwyczaić”.

Następnego ranka Paige postanowiła ruszyć dalej. Miała pomysł na miejsce, które mogłaby utrzymać, odpocząć i zaplanować zemstę, na tyle daleko od czyjegoś zainteresowania, żeby nie przeszkadzało jej to.

Wyruszyła na północ, po uprzednim zeskanowaniu okolicy. Zawsze opłacało się być czujnym podczas podróży po Rzeczypospolitej. Zakład montażowy Corvega majaczył na wschodzie, przyćmiewając resztę pustkowia Lexington. Paige wiedziała, że ​​największa obecność bandytów w okolicy kryła się w tej starej fabryce samochodów, więc trzymała się z daleka od niej, a także od Lexington; nic poza domem dla najeźdźców i upiorów.

Zajęło jej kilka godzin, by ominąć Lexington jadąc drogą, a kiedy wjeżdżała na stary parking, jej uwagę przykuły strzały z broni palnej. Zatrzymując się na skrzyżowaniu, Paige spojrzała w róg parkingu, ponieważ była pewna, że ​​strzały padły z wewnątrz. Na jej oczach jakaś postać wyszła zza rogu, trzymając coś w dłoni, i rzuciła się w stronę drogi, na której stała Paige. Postać była ludzka, Paige była tego pewna.

Ale postacie, które nastąpiły po pierwszym, zdecydowanie nie były już ludzkie.

Trzy ghule ścigały uciekającą postać, chwiejąc się i potykając przez trawę i połamany chodnik. Człowiek, który Paige uznała za kobietę, zatrzymał się i odwrócił, celując pistoletem w dłoni i opróżnił magazynek w głównego ghula tak szybko, jak tylko mógł. Z każdym uderzeniem pocisku ghul wzdrygał się i ochrypły warczał, dopóki szósty pocisk go nie przewrócił. Zabłąkany pocisk przebił ramię drugiego ghula, który oderwał ramię od jego spaczonego ciała.

Kobieta upuściła pusty pistolet, odwróciła się i znów pobiegła, coraz bardziej zbliżając się do pozycji Paige.

Paige była gotowa do ucieczki i ukrycia się, ale coś w niej mówiło jej, żeby tego nie robiła. Nie znała tej kobiety, ale widziała, jak to jest umrzeć z rąk ghuli. To nie było ładne.

Uniosła więc swoje 10mm i mierzyła w dół, czekając, aż trzy postacie znajdą się w zasięgu. Kobieta, dysząc z płuc, zbliżyła się do Paige na odległość trzydziestu stóp, po czym z zaskoczeniem zatrzymała się w poślizgu.

– Zejdź – powiedziała Paige, a kobieta zastosowała się zaskakująco szybko. Ułamek sekundy później Paige wystrzeliła, a pocisk odstrzelił jednorękiemu ghulowi głowę. Pięć strzałów do trzeciego ghula spowodowało, że upadł, nieożywiony, z drżącym westchnieniem.

Przykucnięta kobieta wstała i podbiegła do Paige, objęła ją ramionami i ścisnęła.

– Och, dziękuję, uratowałeś mi życie – powiedziała młoda kobieta, gdy Paige stała niezręcznie z pistoletem wyciągniętym z boku. Nadal skanowała okolicę w poszukiwaniu kolejnych ghuli, ale żaden się nie pojawił, więc zaczęła się odprężać. Wolną ręką poklepała plecy zadyszanej kobiety, po czym delikatnie odepchnęła ją od siebie.

„To szczęście, że byłam tutaj, kiedy mnie potrzebowałeś”, powiedziała Paige, wrzucając magazynek do swojej 10mm i zastępując go swoim jedynym pełnym magazynkiem i wkładając do połowy napełniony magazynek za pasek. Potem schowała pistolet do kabury i spojrzała na urzekającą piękność, która stała przed nią.

Kobieta trzymała jedną rękę na brzuchu, ta ręka trzymała drugą rękę i rozglądała się po horyzoncie. Jej włosy były ukryte pod szarą dzianiną, otaczającą miękką, ładną twarz z niebieskimi oczami i małym nosem. Trzymała się skromnie teraz, kiedy nie było żadnego zagrożenia, z którym musiała się zmagać, a kształt jej ciała dziwnie przywoływał Paige. Kiedy spojrzała na tę kobietę, jej oczy spotkały spojrzenie Paige i uśmiechnęła się szczerze, zanim przemówiła.

– Moi rodzice nazwali mnie Hope. Jak masz na imię?

– Paige – powiedziała, odwracając wzrok od młodej kobiety i patrząc na północ – Powinniśmy się stąd wydostać. Niedobrze jest stać na otwartej przestrzeni tak blisko miasta.

– W porządku, Paige. Dokąd się udałaś?

Paige wskazała na północ od północnego wschodu, gdzie jakaś pionowo płaska konstrukcja wystawała ponad wzniesienie terenu.

— Bezpieczna lokalizacja. Idź po broń.

Hope poszła i podniosła swój pistolet rurowy, który miał na końcu kompensator, aby pomóc w stabilizacji podczas strzelania. Paige zdała sobie sprawę, że wciąż ma w kieszeni kilka luźnych nabojów kaliber 38, więc przekazała je Hope, która wykrzyknęła podekscytowana i zaczęła ponownie ładować magazynek.

Wkrótce byli w drodze, Hope szła pierwsza, a Paige poszła za nimi. Paige nie była pewna, co zrobić z Hope, ale czuła się komfortowo, gdy przez chwilę się z nią wiązała, nawet zaszyć się na chwilę w starym podjeździe. Paige miała jeden wielki cel na przyszłość, ale nie ma jeszcze możliwości, aby go zrealizować, więc w międzyczasie sprawy były dość luźne.

Hope miała na sobie strój sportowy, ale nawet plastikowe ochraniacze przymocowane do jej nóg nie mogły ukryć sposobu, w jaki obracał się jej tyłek, kiedy szła. Jej talia nie była absolutnie najcieńsza, ale jej biodra spuchły pod spodem w bardzo przyjemny sposób. Zbyt przyjemne.

Paige poczuła, że ​​robi się twarda, jej nowy gruby kutas puchł w jej spodniach, gdy patrzyła, jak kobieta idzie przed nią. W ciele tej kobiety było coś niezwykle uczuciowego, coś radykalnie znaczącego w krzywiznach jej brzucha w sposób, jakiego Paige nigdy wcześniej nie doświadczyła, patrząc na kobietę.

Jej tempo przyspieszyło, gdy obróciła nogę i uszczypnęła skórę, podciągając penisa w wygodniejsze miejsce, gdy się wydłużał.

Hope odwróciła się na zmianę tempa, patrząc na Paige, która patrzyła na nią w dół. Odwróciła wzrok na sekundę, ale potem spojrzała za siebie z wahaniem.

"Skąd pochodzisz?"

Paige szła przez chwilę w milczeniu, jej podniecenie seksualne nieco osłabło, gdy zastanawiała się, co powiedzieć tej dziewczynie.

"Południe."

"Dlaczego jestes sam?"

Paige podeszła do Hope i spojrzała na nią z napięciem w głosie.

– Ponieważ reszta mojego gangu Raiderów próbowała mnie zabić i zabrać moje gówno.

Hope sapnęła i odsunęła się od Paige.

"Jesteś Najeźdźcą?"

„Nie wiem już, kim jestem. Ale nie sądzę, że jestem Najeźdźcą”.

Kobieta w szarej czapce spojrzała na Paige z podejrzliwością. – Jak się masz?

– Ponieważ do tej pory już bym cię zgwałcił lub zabił, gdybym był Najeźdźcą.

Nie miała na to odpowiedzi. Jej oczy były ładne, uświadomiła sobie Paige z dziwnym ukłuciem.

Wzrok młodszej kobiety został przyciągnięty na wzniesienie się do konstrukcji, która była ich celem. „Co czeka tam na górze w Drive-In? Więcej morderców?”

Paige też spojrzała w ten sposób: „Nie sądzę. Ale nie wiem”.

Hope przyglądała się jej przez chwilę, mierząc ją wzrokiem. Najwyraźniej zdała test, ponieważ Hope nagle znów zaczęła iść drogą, a Paige podążyła za nią.

– Ufam ci – powiedziała Hope – ponieważ uratowałeś mi życie i nie okradłeś mnie, jak zrobiłby to Najeźdźca.

"Dzięki. Naprawdę szukam schronienia. Jesteś... no cóż, możesz się ze mną przez jakiś czas pobawić."

Hope spojrzała na Paige, gdy szli, a potem uśmiechnęła się do niej.

Przeszli przez tory kolejowe i podążyli starą, zepsutą drogą do miejsca, w którym minęła posiadłość Drive-In, gdzie wciąż stał wysoki i szeroki ekran projekcyjny. Była to konstrukcja z wewnętrznym dostępem do ekranu i kilkoma pomieszczeniami u podstawy budynku. Paige spojrzała w niebo, którego kolor i poziom światła powoli bledły.

„Myślę, że powinniśmy włamać się do jednego z tych pokoi i spędzić noc. Zwiedzać więcej rano”.

Hope skinęła głową na znak zgody. Paige podeszła do niebieskich drzwi i chwyciła za klamkę, ale nie chciała się obrócić.

"Zablokowany." – powiedziała Paige i schowała pistolet do kabury, przygotowując się do cofnięcia i otwarcia drzwi.

"Czekać!!" – powiedziała Hope, chwytając Paige za ramię. Paige odwróciła głowę, patrząc na Hope dzikim wzrokiem, dopóki nie puściła ręki.

"Ja... mogę otworzyć zamek." powiedziała. Paige skinęła jej głową i odsunęła się na bok. Młodsza kobieta podeszła, wyjęła z kieszeni małe pudełko i przykucnęła przed drzwiami. Widząc Hope przykucniętą w taki sposób, który podkreślał rozmiar i kształt jej bioder i pośladków, Paige musiała się odwrócić, aby jej twardziela nie wróciła.

"Tam jest otwarte."

Drzwi kliknęły i otworzyły się, gdy Hope przekręciła klamkę, wyciągając zawleczkę z zamka. Wewnątrz było słabo oświetlone, z kanapą, łóżeczkiem i lodówką upchniętą w małym pokoju. Gdy drzwi się otworzyły, drobny pył na podłodze zafalował.

"Dobra robota." Paige powiedziała, wchodząc do pokoju: „To wystarczy na noc”.

Hope zamknęła za sobą drzwi, patrząc w kierunku, z którego przyszli, i zamknęła je. Obie kobiety rzuciły plecaki, Hope opadła na zapadniętą kanapę, a Paige podeszła do lodówki. Nie był zasilany, ale konstrukcja lodówki pozwala na utrzymywanie stabilnej temperatury, więc mogło tam być coś.

Drzwi się otworzyły iz dolnej półki spadła butelka. Nie było tam nic poza kilkoma pustymi aluminiowymi puszkami. Paige podniosła butelkę i pokazała Hope.

"Czy pijesz?" butelka była biała, nieotwarta, pełna wódki.

Brwi Hope uniosły się, a na jej pełne usta pojawił się uśmiech.

Godzinę później dziewczyny śmiały się ze sobą na kanapie, butelka była ponad w połowie pusta.

„Mam szczęście, że się pojawiłaś, kiedy… kiedy się pojawiła!” – powiedziała Hope, niezdarnie próbując rękami ukryć włosy przed oczami, zapominając o szarej czapce w podłokietniku.

– Tak, chciałbyś… to znaczy, byłoby ghulowym jedzeniem! Paige grzebała w słowach, biorąc kolejny łyk, zanim podała butelkę Hope. Gdy Hope piła, Paige dodała dodatek, którego tak naprawdę nie zamierzała.

– W każdym razie seksowne ghulowe jedzenie.

Chwilę trwało, zanim oświadczenie przeszło przez wódkę w ich mózgach, ale uderzyło ich oboje. Paige zakryła usta dłonią, a Hope powoli spojrzała na nią szeroko otwartymi oczami.

"C-co powiedziałeś?"

Paige spojrzała na Hope, jej umysł był teraz uwięziony w temacie, jej oczy wędrowały wzdłuż linii Hope i zatrzymywały się w niektórych miejscach. Jej kutas drży i przesuwa się, gdy Hope zauważyła, gdzie wędrują jej oczy.

– Ty… ty jesteś… – wyjąkała Hope.

Paige przestała o tym myśleć i pochyliła się, przyciskając usta do ust Hope, która nie odsunęła się. Pocałowali się kilka razy, z małym jękiem uciekającym Hope, tak jak to zrobili, każdy pocałunek był nasycony nieco większą pilnością.

– Zdejmij spodnie – powiedziała Paige, gdy się rozpadli. Upadła na kolana i zaczęła krążyć wokół Hope, aby pomóc jej zdjąć sportowe spodnie, jedna nogawka za nogą, aż tylko para białych majtek stała pomiędzy Paige i pochwą Hope. Wydawało się, że nadzieja szybko się przyzwyczaiła; zdjęła spodnie z taką samą pilnością, jaka zwiększyła częstotliwość jej pocałunków. Jej majtki zsunęły się z rozmachem, odsłaniając ciężki krzak tego samego koloru co jej włosy, ale Paige nie była nieśmiała. Zjadła kilka kobiet, więc wiedziała, gdzie to wszystko jest.

Paige wsunęła ręce pod nogi Hope i przyciągnęła ją do krawędzi kanapy, po czym energicznie zanurkowała w krzaki. Hope sapnęła i chwyciła poduszki na kanapie dłońmi, oddychając przez usta, gdy język Paige wsunął się między jej wargi cipki.

Kilka minut tej służby przyjemności i nadziei było całkowicie przesiąknięte; jej oddech był ciężki, strumienie jej spermy moczyły poduszkę, na której siedziała, a dolna część twarzy Paige była pokryta gęstym przezroczystym płynem.

Grzebiąc z rozporkiem, Paige polizała Hope po raz ostatni, a potem usiadła, dając ulgę obolałym mięśniom języka. Jej oddech był krótki, gdy próbowała szybko uwolnić swojego potwora; ogarnęła ją wyjątkowa potrzeba, której nigdy wcześniej nie doświadczyła. Wpatrywała się w pokryty włosami otwór między nogami Hope i wiedziała, że ​​jej najnowszy wyrostek należy do środka.

Z pewnością było wystarczająco ciężko.

Wstała i zsunęła spodnie, jej kutas podskakiwał w ostrym białym świetle od góry. Hope spojrzała oczami wypełnionymi przyjemnością na widok przed nią, który nie został właściwie zarejestrowany przez ułamek sekundy. Spojrzała na pulsującego penisa, a potem zmieszana w twarz Paige, a potem z powrotem na nie na miejscu narząd rozrodczy.

"Czekaj, masz penisa?" Nadzieja powiedziała z niedowierzaniem.

"Tak." – powiedziała Paige, zginając kolana i pochylając się do przodu, z językiem między zębami w skupieniu, gdy jedną ręką układała swojego penisa w cipce Hope; obserwowała, jak faceci robią to na jej plecach, kiedy miała cipkę i pozwalali facetom montować ją na misjonarza.

– Będziesz… – Oczy Hope rozszerzyły się, gdy ponownie chwyciła poduszki kanapy, wpatrując się w fallusa, który zrównał się z jej tunelem.

Główka kutasa Paige z łatwością wsunęła się między usta Hope, ale Paige musiała się pchać, aby dostać się do ciała Hope. Jej tkanki ustąpiły, pozwalając trzonowi Paige zacząć podążać za głową, zatapiając się głębiej w Hope. Całe ciało Hope zareagowało, gdy wszedł w nią kutas; jej nogi zacisnęły się, a jej pięści podwoiły chwyt na poduszkach kanapy. Jej brwi zmarszczyły się, zanim cofnęły się w rozpaczy, jej oczy rozszerzyły się, a usta otworzyły się, by napięte dźwięki wydobyły się z jej gardła.

"Uggghhhhhh, jesteś taki DUŻY!" Nadzieja jęknęła.

Przez swoje pijaństwo i ogólne podniecenie Paige była zaskoczona doświadczeniem pierwszej penetracji kobiety. Część jej ciała pogrążyła się nagle w miękkim tunelu ciepła i wilgotnego ciała, które mocno chwyciło jej penetrator, równowaga napięcia i uczucie ciepła była subtelna i skuteczna. Była całkowicie nieprzygotowana na mnogość uczuć, które ją ogarniały, gdy stopniowo penetrowała Hope, czując, jak ogarnia ją mokra Hope, która dyszała podczas całego procesu. Coś podprogowego wypełniało Paige znaczeniem, podpowiedzią podstawowego, fundamentalnego, pierwotnego UŻYCIA, chociaż nie potrafiła tego wyrazić słowami.

Około połowa jej kutasa została połknięta przez pochwę Hope, wargi cipki kobiety rozciągnęły się wokół mięśnia, by dopasować się do jego obwodu, kiedy Paige poczuła, jak głowa jej penisa dotyka końca zajmowanego przez nią tunelu.

Rozpalona do czerwoności przyjemność zaczęła wybuchać w ciele Paige, a jej sprzęt zaczął się napinać.

– Och – powiedziała Paige, ponieważ instynkt sprawił, że kołysała biodrami w przód iw tył, wsuwając się i wysuwając z Hope za każdym razem o cal. – Ja… zamierzam…

The instinct shifted on her suddenly, and she felt the need to get as far into this woman as she could possibly get. She pushed with her hips just as she felt a fluidic feeling in her loins, and semen rushed out of her in a burst, splashing all over Hope's interior. Hope winced and squirmed as she felt Paige push hard against the end of her tunnel.

A flash of dirty green and shadowy black silhouette appeared in front of Paige's eyes as she came.

"Nnggggghhhhhhhhh!" Paige growled out wordlessly as she emptied herself into Hope, who could do little but watch and feel it happen, her chest rising and falling with heavy breaths.

Finally, the orgasm culminated and began to drop off, and Paige took a breath again, little stars dancing before her eyes. She rolled off of Hope, who gasped as the giant member slipped out of the embrace of her flesh, and flopped on the couch. A bit of masculine cum streaked the softening cock, but most of it was leaking from between Hope's labia, which were slowly returning to their usual shape.

Consciousness was fading from Paige, the ejaculation having stolen what strength remained in her, and her eyes closed more quickly than she could do anything about it. Darkness fell.

Podobne artykuły

Kryształowa Przełęcz 2

Obudziłem się wcześnie, jeszcze przed wschodem słońca. Laura przekręciła się gdzieś w nocy i była odwrócona ode mnie. Poczułem chłód na twarzy, a w półmroku widziałem swój oddech. Było strasznie zimno. Położyłem stopy na zimnej podłodze kabiny, zarzuciłem szlafrok na plecy i udałem się do salonu, aby ponownie rozpalić ogień. Kilka patyków podpałki, zmięty kawałek gazety i trochę dmuchania na węgle sprawiły, że ogień zaczął huczeć i trzaskać. Udałem się do kuchni i zdałem sobie sprawę, że nadal nie ma prądu. Zabrałem się więc za robienie kawy w staromodny sposób. Usłyszałem, jak mój pies drapie tylne drzwi, więc poszedłem go wpuścić...

404 Widoki

Likes 0

Słodka mała opiekunka

Tammy Lovett weszła do mojego domu, a ja prawie miałem ochotę spojrzeć na jej mały tyłek. Ma wspaniały 13-letni bąbelkowy tyłek i dziwnie duże cycki jak na swój wiek, dobry kubek D. Weszła do mojego domu w maleńkiej minispódniczce, która odsłaniała sam dół jej słodkich policzków, i koszuli tak ciasnej, że jej sterczące cycki prawie rozpinały guziki. 'Cześć tatusiu!' wykrzyknęła. Zawsze nazywa mnie tatusiem, tak samo jak większość ludzi, a ja zawsze nazywałem ją moją córeczką. Hej córeczko, Aimee miała wczesną noc, śpi w swoim pokoju. Wrócę około 11, 11:30. Nie krępuj się wszystkiego, co masz w lodówce, kochanie. Czuj się...

834 Widoki

Likes 0

To jest w naszej krwi

To jest we krwi Jestem pradziadkiem, dziadkiem i ojcem w jednej linii potomków. Słyszałeś piosenkę „I’m My Own Grandpa?” Moja piosenka przewodnia powinna mówić coś o „Jestem swoim największym wrogiem”. Jestem teraz starym człowiekiem i patrzę wstecz na genetyczną burzę gówna, którą stworzyłem, i zastanawiam się, dlaczego moje córki, wnuczki i prawnuczki pozwalają mi żyć, przynajmniej bez kastracji. Ostatni raz zostałem oskarżony o przestępstwo na tle seksualnym, ustawowy gwałt, kiedy miałem siedemdziesiąt dwa lata. To było trzy lata temu i już nigdy nie będę mógł użyć tej obrony. „Nie kwestionujesz faktu, że twoja sperma została znaleziona w tej młodej dziewczynie, prawda?”...

613 Widoki

Likes 0

Jackie w zmienionym barze samochodowym

Wjazd Jackie, gorąca osiemnastolatka Rozdział pierwszy Jackie przyszła szukać pracy, właśnie skończyła szkołę średnią i miała osiemnaście lat, bez pracy na wakacje. Cóż, zatrudniliśmy ją. zaczęła weekend z okazji Dnia Pamięci, teraz jest około sierpnia, zamykamy teatr pod koniec września w pierwszym tygodniu października. W ten jeden piątek spóźnienie Jackie było spóźnione, zastanawiałem się, dlaczego. Wiem, że zjawia się przed czwartą po południu, żeby pomóc mi przygotować się do otwarcia baru z przekąskami. Jestem w pracy, szykuję się do otwarcia na wieczór, jest około trzeciej po południu. Nie otwieramy do 18:00. Zadzwonił telefon, który odebrałem, Halo, czy jest tam John czy...

551 Widoki

Likes 0

Brudny mały sekret_(2)

Po pierwsze, jest to prawdziwa historia. Jestem 24-letnim mężczyzną. Jestem w formie, mam za sobą karierę zawodową, jak na razie odnoszę sukcesy i mam piękną dziewczynę od 4 miesięcy. Na tym etapie naszego związku zdecydowaliśmy, że wspólne wakacje będą wisienką na dotychczas wypełnionym seksem torcie z okazji miesiąca miodowego. Szybkie spojrzenie w Internecie i znaleźliśmy rozsądne loty do Europy, na szczęście gdzie inny przyjaciel był w tym samym czasie na wakacjach; w ciągu 2 tygodni byliśmy wolni. Lądując w upale, szybko dotarliśmy do wynajętego mieszkania, nadrobiliśmy zaległy, wypocony seks i po prysznicu zaplanowaliśmy wakacje. Miałem ochotę na nurkowanie, więc skorzystałem z...

551 Widoki

Likes 0

Cumowanie Trumpów, część 2

Oczekiwania Trumpa osiągnęły swój kres. Przez ostatnie trzy godziny jego myśli błądziły po tym, co Aleksiej mógł dla niego przygotować. Kochał seks, nie, czekaj, kochał ruchanie. Seks był nudny, ruchanie dzikie, brudne i dla niektórych obrzydliwe. Trump zrobił już wszystko, a przynajmniej tak mu się wydawało. Każda pozycja, każda dziurka lizana, ssana i pieprzona. Nie miał tego dość. Manning był jego kolejnym podbojem, którego potrzebował, żeby ją mieć. Spojrzał na telefon, ona tu będzie lada chwila. Odpiął kolejny guzik koszuli. Manning miał tu przyjść lada chwila. Manning przybył i wysiadł z limuzyny. Zmieniła się. Miała na sobie białe tenisówki adidas, kremowe...

514 Widoki

Likes 0

Urodzinowy sen

„Dobranoc, dzieci, i jeszcze raz dziękuję za wspaniałe prezenty”. „W porządku, mamo… i możemy powiedzieć, że się starzejesz, skoro tak wcześnie idziesz spać”. Nie jestem stary, dzieciaki... Właśnie miałem bardzo długi dzień i potrzebuję snu. „Jasne, mamo, cokolwiek powiesz”, a twoje dzieci wybuchają śmiechem, gdy wychodzisz z salonu i wracasz do sypialni. Zamykasz i zamykasz za sobą drzwi, potem się rozbierasz. Myślisz, że szybki prysznic, a potem pójdziesz na bardzo potrzebny sen. Uśmiechasz się do siebie na myśl o tym, jak miło spędziłeś ten wieczór, kolacji z dziećmi, prezentach, torcie i lodach. Wiesz, że jesteś szczęśliwą kobietą, która została tak pobłogosławiona...

1.8K Widoki

Likes 0

Brudne sekrety Lindsay

Oooch! Oooch! Oooch! Lindsay jest zawsze w niebie, kiedy ma swoje ulubione długie szklane dildo z wirującą krawędzią, które wchodzi i wychodzi z jej ciasnej, małej różowej cipki. Wraca do domu codziennie i natychmiast potrzebuje go po długim dniu pracy. Jej szef, pan Franklin, doprowadza ją do szaleństwa codziennie tam, gdzie wraca do domu i wbija dildo, jęcząc jego imię, żałując, że to jego kutas i biurko zamiast tego dildo i poduszki. Uwielbia pocierać swoją małą łechtaczkę, gdy myśli o tym, jak rzuca ją na biurko, podnosząc jej spódnicę, gdy po prostu nurkuje i atakuje jej gładko ogoloną cipkę, liżąc jej...

1.4K Widoki

Likes 0

Marzenie Johna się spełniło

Jan: John obudził się około piątej trzydzieści rano z wściekłością po raz kolejny. Spojrzał w dół, wziął rękę, wsunął ją w spodnie i zaczął się pocierać. Obudził się z jej powodu. Alexandria, chociaż miał zaledwie 15 lat i był na pierwszym roku liceum, wiedział, że ją kocha. Wszystko w niej podniecało go; Zapach jej truskawkowego szamponu w jej gęstych ciemnobrązowych włosach, które sięgały tuż za ramiona, jej piersi w kształcie litery C, jej cudownie napięty tyłek i jej długie smukłe nogi. Ulżyło sobie iw końcu obudził się wstając z łóżka i poszedł pod prysznic z Aleksandrią wciąż w jego umyśle. Kiedy...

1.4K Widoki

Likes 0

Pani Milk potrzebuje złotej rączki

Jan miała duży dom na zboczu wzgórza, a od czasu jej rozwodu ktoś musiał nadążać za majątkiem. Znalazła majsterkowicza i kazała mu popołudniami pracować w ogrodzie, podczas gdy ona zajmowała się pracą biurową. Listę jego zadań pozostawiono na zewnątrz w skrzynce pocztowej, a jego kapelusz z szerokim rondem zasłaniał go przed wścibskimi spojrzeniami przez okno. Wciąż był nieznany i niewidoczny w sensie fizycznym. Kiedy zbliżał się zmierzch, kończył pracę w ogrodzie i zobaczyła, jak zatrzymał się poniżej. Nadeszła wyznaczona godzina, a ona wzięła nerwowy łyk i zaczęła przygotowywać się na to, co będzie dalej. Rozebrała się do seksownych majtek i biustonosza...

829 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.