Kilka tygodni temu przyłapałem moją mamę na seksie ze swoim psem (patrz część 1 Zdeprawowanych Sekretów Mamy). Na początku zniesmaczona, później nie mogłam wyrzucić tego obrazu z głowy: mama na czworakach, jej nagie ciało w tonacji jogi, krągły tyłek uniesiony w powietrzu, ciężkie piersi zwisające z podłogi, utkwiony w niej psi kutas kiciuś. Tak gorąco.
Później opowiedziała mi historię o tym, jak zaczęły się jej przygody z psami; pochodzące z jednego e-maila od jej przyjaciółki (patrz część 2 Zdeprawowanych sekretów mamy). Wyjawiła też, że chciałaby, żebym znów zobaczył ją nagą. Moja odpowiedź była letnia i bałem się, że drzwi są zamknięte; od tamtej pory nie rozmawialiśmy.
Zdecydowałem, że nadszedł czas, aby ponownie się z nami skontaktować.
Czułem się seksualnie żywy w sposób, którego nie czułem, odkąd odkryłem masturbację jako nastolatek. Moja krągła, naga, pieprząca się z psami matka cały czas była w mojej głowie, bez przerwy. Uprawiając seks z moją dziewczyną (Laurą), myślałem o mojej mamie i dochodziłem w ciągu kilku sekund. Moja dziewczyna była bardzo seksowna i ociekała seksualnością, ale ta nowa ekspozycja na moją matkę wywarła na mnie przytłaczający wpływ. Codziennie masturbowałam się do mentalnego obrazu mamy i za każdym razem strzelałam gęstymi strumieniami spermy. Mój kutas wydawał się nawet większy. Zdesperowany, żeby znów zobaczyć mamę nago, zadzwoniłem do niej przez telefon.
"Witam?" odpowiedziała.
"Cześć mamo. To ja."
„Cześć kochanie” – przerwała na chwilę. "Minęło trochę czasu."
– Tak – powiedziałem. "Przepraszam za to."
"Zacząłem się zastanawiać, kiedy usłyszę od ciebie."
"Tak, przepraszam." Pomyślałem, że równie dobrze mogę się do tego zabrać, to był słoń w pokoju. "Więc chciałem z tobą porozmawiać o... no wiesz, o tym, co się wydarzyło?"
Zawahała się, niepewna kierunku, w którym zmierzam. "Dobrze, a co z tym?" zapytała.
To był ten moment. Wtedy dobrowolnie wszedłem do zdeprawowanego świata mojej mamy i zacząłem odkrywać wszystkie jej sekrety. „Chciałbym przedyskutować twoją ofertę. Brzmi interesująco”.
„Dobrze, chciałbym” – powiedziała. Słyszałem ulgę w jej głosie.
Umówiliśmy się, że wpadnę do domu w sobotę rano i będziemy mogli porozmawiać. Do soboty pozostały dwa dni; to było jak wieczność. 48 godzin wyobrażania sobie różnych scenariuszy, zastanawiania się, jak by to się potoczyło. Czy moja własna matka naprawdę by się dla mnie rozebrała? Jak daleko to zajdzie? Pragnąłem znów zobaczyć jej ogromne cycki, chciałem przyjrzeć się z bliska jej gigantycznym brązowym otoczkom i sutkom.
Sobota. Obudziłem się, wziąłem prysznic, ubrałem się i próbowałem zjeść śniadanie. Mój żołądek był ściśnięty i ledwo mogłam przełknąć jakiś tost. Byłem zdenerwowany i skonfliktowany. Myślałem, że będę się czuł podekscytowany, ale im bardziej się to stawało, tym bardziej wydawało się niesłuszne. Synowie nie powinni uprawiać seksu ze swoimi matkami. Kiedy nadszedł czas, aby odejść, przekonałem się, że najlepiej odwołać, odwołać. Ale moje libido wzięło górę; Byłem zbyt zaintrygowany, żeby się nie pojawić.
Zaparkowałem na jej podjeździe i zapukałem do drzwi wejściowych. Brak odpowiedzi. Znowu zapukał. Nadal nie ma odpowiedzi. Dziwne. Wiedziała, że przyjdę. Spróbowałem drzwi i zostały otwarte. Dom wydawał się cichy. "Witam?" zawołałem. Brak odpowiedzi. Przeszedłem przez salon i kuchnię. Nikogo nie było w pobliżu. Udałem się na górę i miałem chwilę deja vu. To było bardzo podobne do dnia, w którym przyłapałem ją na ruchaniu psa i nagle zrozumiałem: znów była w swojej sypialni, pieprząc psa, czekając, aż wejdę na nią. Poszedłem prosto do jej pokoju i wszedłem do środka.
Nie do końca tak myślałem. Nic się nie działo (jeszcze). Mama siedziała na podłodze w majtkach i staniku, patrząc prosto na mnie. Uśmiechnęła się, kiedy wszedłem do pokoju. Leon, jej żółte laboratorium, siedział obok niej. Powoli gładziła jego wyprostowanego kutasa. O cholera, co teraz? Nadal mnie obserwowała, przesuwając zamkniętą ręką w górę iw dół po jego sporym psim mięsie.
Mama wyglądała niesamowicie w bieliźnie. Jej stanik unosił te ogromne cycki i sprawiał, że wyglądały jeszcze lepiej niż zwykle; dekolt miał milę długości. Jej grube nogi wyglądały na miękkie, ale umięśnione.
– Chodź tutaj, kochanie – powiedziała. „Myślę, że nie musimy już o tym rozmawiać, myślę, że powinieneś zdjąć trochę ubrań”.
To było za szybko. Chciałem najpierw dobrze przyjrzeć się jej nagiemu ciału. Trochę łatwo w to wszystko, ale tam masturbowała psa i kazała mi się rozebrać.
„Trzymaj się, mamo. Wstań, chcę na ciebie spojrzeć”.
- Och, nie mogę teraz. Leon denerwuje się, jeśli nie dokończę tego, co zacząłem. Zaufaj mi, nie chcemy, żeby się denerwował. Mrugnęła do mnie.
- No, jak to będzie działać? Przyszedłem tu dla ciebie, nie dla Leona.
„Dlaczego teraz po prostu nie popatrz, wtedy zobaczymy, co się stanie”.
Więc oglądałem.
Patrzyłem, jak jedną ręką głaszcze kutasa Leona, a drugą zdejmuje stanik i majtki. Kiedy rozluźniła piersi, była to najbardziej niesamowita rzecz, jaką kiedykolwiek widziałam. Były ogromne, ale doskonałe. W dojrzałym wieku, jakoś wciąż pełna i jędrna, z otoczką zakrywającą jedną trzecią każdego cycka i krótkimi, grubymi sutkami stojącymi na baczność. Zobaczyła, że się gapię i uśmiechnęła się. zsunęła bieliznę z nóg i zaczęła kołysać tyłkiem w moją stronę i rozkładając nogi, żeby pokazać mi swoją cipkę. Wyglądało to świetnie. było lśniące i mokre, usta spuchnięte i zachęcające.
Wtedy przypomniałem sobie, że to moja mama! Jezu, zachowuje się jak totalna dziwka. Jaką to kobietą? Czy nie znałem jej tak, jak myślałem, że znam?
Ułożyła się na czworakach i wskazała tyłkiem na Leona, który natychmiast wskoczył jej na plecy i zaczął celować swoim wielkim kutasem w jej cipkę. Zanurzył go wprawnym ruchem, a mama trochę sapnęła. Jej ogromne, ciężkie cycki zwisały w kierunku podłogi i skakały i podskakiwały. Odsunęła swoją cipkę z powrotem na kutasa Leona. Ciężko. Odpompował. Soki spływały po wewnętrznej stronie ud mamy. Kołysała się w przód iw tył, cofała się mocno w Leona, jakby nie mogła wbić w nią wystarczającej ilości kutasa. Jej piękne piersi kołysały się w rytmie. Cholera, jaką gorącą brudną dziwką była moja mama. Mój kutas był twardy jak skała.
Też byłam naga, leżąc na jej łóżku, z podwyższonym widokiem na akcję na podłodze. Mama jęknęła i zamknęła oczy. Zagubiony w przyjemności seksu. Ciężko pracuje, aby spróbować przyjąć jeszcze więcej kutasa do jej pudełka.
Nie trzeba było długo czekać, aż jej skóra błyszczała od potu; spływała po wszystkich częściach jej ciała. Sok z cipki i psa nadal spływał jej po nogach. Ślina kapała z jej otwartych, jęczących ust, które otarła wierzchem dłoni. Była gorącym, mokrym, śliskim bałaganem, a pokój śmierdział jak cipka i seks. To była najbrudniejsza rzecz, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem.
Podczas oglądania pogłaskałem mojego penisa, a ona też mnie obserwowała. Zaczęła mocno cumming, patrząc na mojego fiuta. Jej ciało zatrzęsło się, krzyknęła z westchnieniem i położyła głowę na ziemi, z jej okrągłym, mięsistym tyłkiem wciąż wysoko w powietrzu, pompowanym przez grubego psiego kutasa. Jeszcze kilka minut, a potem Leon skulił się na mamie i strzelał w nią swoim ładunkiem, co wywołało u niej kolejny orgazm.
Skóra mamy lśniła od potu, a jej nogi były teraz szczególnie przemoczone. Patrzyłem na jej gigantyczne cycki i ogromne otoczki, wycelowałem w nią swoją męskość i wypuściłem ładunek spermy, który wylądował na jej plecach, ramionach i boku. Podobało jej się to, wcierała go w skórę, mieszając ze wszystkimi innymi pokrywającymi ją płynami ustrojowymi. Przeczesała włosy mokrą, lepką ręką i zmierzwiła je w bałagan.
Dziesięć minut później Leon uwolnił się od mamy, a jej cipka wylała spermę i płyn, jakby wyciągnięto korek. Na podłodze był bałagan, widziałem, dlaczego położyła koce. Nawet z jej piersi kapał pot na podłogę. Teraz, kiedy mogła znowu się poruszać, podeszła i przytuliła mnie, pocierając całym moim ciałem, wciskając swoje śmieszne cygaretki w moją klatkę piersiową i ocierając się cipką o moje biodro. Teraz byłem tak samo przemoczony jak ona. Odchyliła się i zobaczyłem, że pot wciąż kapie z jej sutków. Tylko, czekaj… to wcale nie był pot. Wyciekał z jej sutków. To było mleko!
Zobaczyła, że zauważyłem i uniosłem pierś i ścisnąłem. Z jej grubego, brązowego sutka wytrysnął strumień mleka. Jezus. nic dziwnego, że jej cycki zawsze wyglądają tak pełne i jędrne. Są pełne mleka. – Chcesz je ssać? zapytała. Kurwa tak, zrobiłem. Otoczka była tak duża, że nie mogłem objąć jej ustami. Ssałem sutek i nabrałem kęs ciepłego mleka. Smak był dziwny i nie bardzo chciałem go połykać, więc pozwoliłem mu wyciekać z ust, dodając do mokrego bałaganu spermy i płynów już na naszych ciałach. Spojrzałem i zobaczyłem Leona liżącego swojego fiuta, co było przypomnieniem, że właśnie obserwowałem, jak moja mama rucha swojego psa.
Kiedy ssałem jej cycki, mama pocierała moje ciało dłońmi. Moje ramiona, plecy, tyłek, nogi, brzuch i wreszcie mój kutas i jądra. Kiedy go dotknęła, ożyła, gotowa na drugą rundę. Chwyciła go w pięść i powoli pogłaskała. Kontynuowałem dojenie jej piersi ustami, a ona zmieniła pozycję i opuściła namoczoną cipkę na moim kutasie. Wsunąłem się od razu, nie ma problemu. Złapałem ją za tyłek i przytrzymałem, podczas gdy ona podskakiwała w górę iw dół na moim kutasie.
Wzięła pierś w jedną rękę i spryskała nas oboje mlekiem. Patrzenie, jak pieści pierś i ujeżdża mojego kutasa, było za dużo, powiedziałem "Mamo..." ostrzegając, że zamierzam dojść. Co ją podnieciło, a ona podskoczyła szybciej, jej cipka połykała mojego kutasa przy każdym niechlujnym pociągnięciu. Spięłam się, żeby zacząć cumming, a ona złapała mnie w niedźwiedzim uścisku. Czułem się, jakbym wystrzelił w nią galon spermy i czułem, jak jej ściany pochwy kurczą się rytmicznie, podczas gdy miała kolejny orgazm. Jęknęła głośno i mocno mnie przytuliła.
W pokoju panował bałagan. Wszędzie sperma, pot, mleko z piersi, płyny ustrojowe. Nasza skóra była od niego śliska. Leżąc w poświacie, moje uczucia powoli zmieniły się od skrajnego podniecenia do skrajnego poczucia winy. Co ja robiłem? To, co przed chwilą było śliskie, mokre i gorące, stało się śliskie i obrzydliwe. Prawdopodobnie miałam psią spermę na całej mojej skórze. Obrzydliwy. Potrzebowałem prysznica. Spojrzałem na mamę, delikatnie pocierając jej skórę, rozprowadzając mazię na całym jej ciele. Była w niebie, rozkoszując się nim. Nagle nie czułem się tak wspaniale. Moja mama była chorą kobietą, która pieprzy psy, a teraz jestem pomocnikiem. Naprawdę potrzebowałem prysznica.
Odsunąłem od siebie nagą matkę, jej absurdalnie duże cycki trzepotały, wstałem i poszedłem do łazienki. Po kilku minutach pod prysznicem mama weszła ze mną. Wcisnęła żel pod prysznic do dłoni i namydliła mnie po całym ciele, nie spiesząc się z moim kutasem i jądrami, aby upewnić się, że są ładne i czyste. Podczas gdy mój umysł wciąż walczył z poczuciem winy i obrzydzeniem, muszę przyznać, że wspaniale było, gdy mnie ocierała. Czasami pochylała się lub obracała w taki sposób, że jeden z jej ogromnych cycków ocierał się o mnie lub naciskał. Z jej sutków wciąż wyciekało mleko, kapiąc w szybkim tempie.
„Co robisz z mlekiem?”, zapytałem.
„Albo pompuję, albo ściskam. Chcesz pomóc mi w wyciśnięciu?”
Po wszystkim, co zrobiłem, czemu nie. Uniosłam obiema rękami grubą, ciężką pierś i lekko ścisnęłam, strumienie mleka tryskały w różnych kierunkach. Ciągle ściskałem, za każdym razem dolewając więcej mleka. W końcu powiedziała, że to zostało zrobione i przejść do drugiej piersi. Wyraźnie jej się to podobało, obserwowała mnie w milczeniu z uśmiechem na ustach.
„Jak masz mleko w piersiach?”, zapytałam.
„To długa historia. Twojemu tacie to się podobało, więc codziennie odciągałem mleko po urodzeniu ciebie i twojej siostry. To stało się nawykiem i też mi się podoba, więc kontynuowałem to po śmierci twojego ojca”.
Kiedy druga pierś była pusta, odwzajemniłam przysługę i umyłam ciało mamy. pocierając każdy cal jej krągłych bioder i tyłka, przerośniętych cycków, gładkich nóg i ciała. Zwróciłem szczególną uwagę na jej duże otoczki i sutki oraz wargi cipki. Poczucie jej całej zaczęło mnie ponownie podniecać, ale mój kutas nie był gotowy na kolejną rundę i zareagował żałośnie. Mama jednak szerzej rozchyliła nogi i zachęciła mnie do dalszego pocierania jej cipki. Wsunąłem kilka palców i stwierdziłem, że jest dużo miejsca; dodał trzeci. Tylko kilka minut pompowania jej palcami i znów dochodziła. Jej cycki znów zaczęły przeciekać. Tych rzeczy nie dało się kontrolować!
Po wysuszeniu i ubraniu się przyszedł czas na wyjazd. Jazda do domu zostawiła mi tylko myśli i uczucia. Myśli o niewiarygodnym ciele mamy. Myśli o wszystkich liniach tabu, które przekroczyliśmy. Poczucie winy i zagubienie. Poczucie satysfakcji i oczekiwania. Dokąd to wszystko prowadzi? Czy stanie się to normalnym wydarzeniem? Czy to było jednorazowe wydarzenie? Tylko czas pokaże.