Porywacz do wynajęcia. Patrzył na fotografię, zapamiętując twarz i oczy, aż wiedział, że nie może jej przegapić w tłumie. Kobieta była ubrana w garnitur biznesowy, miała ciemne włosy sięgające ramion i zielone oczy. Gdyby nie arogancki błysk w jej oczach, wydałby mu się całkiem uderzający. Czy mamy umowę? Słowa wpisane na ekranie jego komputera w prywatnym pokoju rozmów, w którym on i jego klient umówili się na „spotkanie”. Ten sposób komunikacji był nie tylko bezpieczny, ale także całkowicie dyskretny i anonimowy. Tak, po prostu odpisał, robimy, 25 000 w dół, a reszta przy odbiorze. Zgoda. Pamiętaj, nie wolno jej trwale skrzywdzić...
1K Widoki
Likes 0