Poszłam do łazienki, żeby się odświeżyć, ubrałam letnią sukienkę, żeby móc cieszyć się tym pięknym dniem i spróbować się opalić. To była urocza mała sukienka, którą ciocia dała mi na 18. urodziny i bardzo mnie komplementowała. Była to bladoniebieska sukienka wiązana na szyi, wykonana z lejącej tkaniny. Zakrywała mnie po szyję, ale ramiona były odsłonięte i była średniej długości, co było „właściwe”, a jednocześnie wygodne. Zeszłam do kuchni, pewna, że zastanę wujka, ciotkę i kuzynów, ale zamiast tego przy ogromnym stole siedziało około dwóch tuzinów parobków. Kiedy wszedłem do pokoju, odwrócili się i jeden z mężczyzn powiedział: - Hej, pani Lily?...
991 Widoki
Likes 0