— Dzień dobry, Saro — odezwał się głos Josie do ucha Sary, gdy trzymała słuchawkę między brodą a ramieniem. — Dzień dobry Josie — odpowiedziała, machając ręką na Jameya, by wyszedł z pokoju, żeby zabrać trochę zapasów na przyjęcie. "Jak się masz dziś rano?" – Napalony, jak zawsze – odpowiedziała Josie. "A ty?" „Och, mógłbym być, z odrobiną szturchania, ale Jamey załatwia sprawunki, a dzieciaki nie wiedzą co robią”. „Tak, tutaj prawie tak samo, z wyjątkiem tego, że dzieci śpią w środku. Myślę, że jestem zmęczony zbyt dużą imprezą zeszłej nocy. kilka gorących sesji rodzinnych tutaj ostatnio. A może u ciebie?...
2.3K Widoki
Likes 0